Z postawy linii obronnej najmniej ukontentowany był szkoleniowiec żabniczan Adam Śliwa, który zwrócił uwagę, iż jego podopiecznym przytrafiły się bardzo proste, szkolne wręcz błędy. I to już na wstępie sprawdzianu, gdyż po 10. minutach rywal z Jawiszowic prowadził zasłużenie 2:0. Niebawem Kornel Adamus główkował celnie po raz pierwszy w niedzielę, korzystając z dośrodkowania bocznego defensora Mateusza Kumorka. Zanim wspomniany asystent sam wpisał się na listę strzelców po strzale głową w następstwie rzutu rożnego Metalu Skałki, przeciwnik swój dorobek podwoił. O odrobieniu strat nie było mowy, zwłaszcza, iż LKS podwyższył na 5:2. Na finiszu z rzutu wolnego w słupek uderzył Adrian Szwarc, ponowienie Grzegorza Kalamusa zakończył strzał Adamusa... głową, który znalazł miejsce między słupkami bramki jawiszowiczan.

– Czeka nas tydzień pracy nad defensywą, bo przed nami mecz pucharowy z IV-ligowcem. Nie chcemy dać się zbić – zaznaczył trener ekipy z Żabnicy, na wytłumaczenie której wypada zauważyć brak w „świątyni” podstawowego golkipera Andrzeja Nowakowskiego.

Protokół meczowy poniżej.