Zwycięstwa zawsze cieszą, tym bardziej w dobrym stylu. Jestem zadowolony z dzisiejszego spotkania, gdyż udało nam się potwierdzić wyższość nad zespołem ze Strumienia. Jedynym minusem była nasza nieskuteczność – ocenia trener Kuźni, Mateusz Żebrowski. 

 

 

Już po 60 sekundach meczu ustronianie mogli fetować trafienie. Bartosz Iskrzycki ominął golkipera Wisły i z ostrego konta trafił w słupek. Kilka chwil później przed doskonałą okazją stanął Dawid Haratyk, lecz piłka po jego strzale ostemplowała poprzeczkę. Kuźni w końcu udało się dopiąć swego. W 35. minucie Haratyk przytomnie wykończył podanie od Iskrzyckiego. 

 

W drugiej części meczu Kuźnia swoje okazje również miała. Najlepszą próbę odnotował Michał Pietraczyk, któremu zabrakło szczęścia z bliskiej odległości po dograniu od Haratyka. W 80. minucie Pietraczyk jednak nie zawiódł, gdy sfinalizował dogranie od Arkadiusza Jaworskiego.