Mecz o wszystko, mecz kluczowy, mecz o życie – różne określenia dało się słyszeć w żywieckim obozie tuż po ostatniej z ligowych porażek. Krótko po nieszczęśliwej i rozczarowującej przegranej w Piasecznie myśli piłkarek, sztabu trenerskiego, działaczy i sympatyków Mitechu skierowały się w przyszłość. A konkretnie do przypadającej na sobotę 13 maja konfrontacji z akademiczkami z Białej Podlaskiej. Dlaczego to spotkanie rangi szczególnej pokazuje tabela po 24. kolejkach Ekstraligi. Podopieczne Roberta Sołtyska punktów uzbierały 21. Ekipa AZS PSW zdobyła ich 18. W zestawieniu dzielą oba zespoły jeszcze dwa inne – Sztorm Gdańsk i GOSiRKi Piaseczno – które w kwartecie rozegrają między sobą emocjonującą rywalizację o uniknięcie degradacji.

Największy ból głowy szkoleniowca żywczanek w ostatnich dniach to obsada pozycji między słupkami. Wobec kontuzji Aleksandry Komosy i Katarzyny Hudeckiej w bramce z konieczności wystąpiła zawodniczka z pola Patrycja Rżany, co nie mogło skończyć się dobrze. Ten problem na jutrzejszy arcyważny mecz zostanie zażegnany. Inny to ogromne problemy Mitechu w defensywie. Ekipa z Żywca straciła w tym sezonie 62 gole, dla porównania rywalki tylko 46. Co więcej, już raz tej wiosny AZS PSW cieszył się z pokonania Mitechu (2:0)... Tu zwrócić uwagę warto na fakt, że w żadnym z czterech ostatnich spotkań ligowy outsider nie punktował. I choć żywiecka drużyna daleka jest od formy dobrej, to wydaje się mieć idealną okazję, by we właściwym momencie się przebudzić i... uratować Ekstraligę.

Sobotnie starcie na boisku Górala Żywiec rozpocznie się o godzinie 11:00. Zważywszy na ciężar gatunkowy to „pozycja” obowiązkowa w jutrzejszym kalendarzu kibica piłkarskiego w regionie.