Jeden raz to za mało
Faworyzowani gospodarze mieli spore problemy ze sforsowaniem defensywy Zapory z Porąbki. Ta sztuka drużynie ze Skoczowa udała się tylko raz. To nie wystarczyło...
Gospodarze wypracowali sobie kilka niezłych okazji, futbolówka w bramce wylądowała w 56. minucie. Błąd obrońcy, który przy próbie interwencji „zaplątał się”, wykorzystał Kamil Janik, wygrał pojedynek sam na sam z Piotrem Janitkiem. Beskid dogonił wówczas wynik, w pierwszej połowie po podaniu Mateusza Janosza lewą nogą piłkę do „pustaka” posłał Janusz Cyran. Skoczowianie po doprowadzeniu do remisu dożyli do zdobycia drugiego gola, na nieco ponad kwadrans przed końcem meczu zamiast zdobyczy, zaliczyli stratę. „Centrostrzał” na wagę pełnej puli zanotował Cyran. Po jednym z kontrataków w słupek przymierzył Marcin Paw. Podopieczni Marcina Michalika postawili wszystko na jedną kartę, ale nie zdołali odwrócić losów pojedynku, w którym od początku posiadali inicjatywę, dłużej utrzymywali się przy piłce, groźne w ich wykonaniu były stałe fragmenty gry, nie przełożyło się to jednak na zdobycz punktową.
– Zagraliśmy bardzo konsekwentnie, nastawiliśmy się na kontrataki. Wiedzieliśmy, że przyjdzie nam się zmierzyć z dobrym zespołem, dobrze operującym piłką. Beskid po raz pierwszy występował przed własną publicznością, na pewno chciał się odpowiednio zaprezentować. Od kilku sezonów leży nam ta drużyna. Podwójne gratulacje dla chłopaków – ocenia Andrzej Jurczak.
Beskid Skoczów – Zapora Porąbka 1:2 (0:1) 0:1 Cyran (33') 1:1 Janik (56') 1:2 Cyran (72')
Beskid: Mach – D.Ihas, Wojaczek, Zaremski, A.Ihas (58' Kiełczewski), Kruszka, Łapiński, Padło, Janik, Jaworzyn, Juroszek (83' Dziedzic) Trener: Michalik
Zapora: Janitek – Pawiński, Targosz, Gilek, Janosz (85' Smolec), Krasoń Paw, Nycz (75' Zuziak), D.Jurczak, Cyran (90' Szczypka), Lubański (88' Jaśkowiec) Trener: A.Jurczak