Piłka nożna - I liga
Kibice atakują, prezes odpowiada. Pojedynek na oświadczenia
- Wszystkich kibiców proszę o cierpliwość. Wyjaśnię zaistniałą sytuację oraz zaproszę przedstawicieli kibiców na spotkanie. Jestem daleki od złego traktowania naszych kibiców - zapewnia Bogdan Kłys, prezes Podbeskidzia w odpowiedzi na oskarżenia sympatyków klubu z Bielska-Białej.
Podczas piątkowego spotkania rozgrywanego w ramach Fortuny I liga pomiędzy Podbeskidziem a Chojniczanką Chojnice doszło do niecodziennej sytuacji na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej. Podczas prezentowania oprawy przez sympatyków miejscowego klubu stanowczo interweniowała ochrona, co zdaniem kibiców, odbyło się za poleceniem/przyzwoleniem zarządu. - (Pisownia oryginalna) Prezes z którym mieliśmy ustalone pewne sprawy, od jakiegoś czasu najwyraźniej przeszedł na smutną stronę i postanowił zrezygnować z danego nam słowa. Rezultat? Sami widzieliście. Przygotowane dziś oprawy były wykonane za wasze pieniadze, ciężką pracę, która wkładaliśmy w ich namalowanie oraz przygotowanie przed meczem kosztowała nas wiele czasu, wysiłku oraz pieniędzy. Niestety 1 z 3 opraw czekała aż do 60min meczu żeby mogła być przedstawiona, a prezentowana była zaledwie przez 10sekund. Wszystko przez stewardow, którzy mieli być usunięci z naszych sektorów, a wczasie prezentacji 1 części oprawy wpadli z impetem na nasz sektor łamiąc słowo które dał nam prezes w trakcie meczu. Przerwali przez to święto które dziś miało się odbyć. Warto wspomnieć koszt dzisiejszych opraw to kwota ponad 2tys zł, kilkanaście godzin ciężkiej pracy, kilka godzin przygotowań które zostały zmarnowane w 10 sekund - napisali na swojej stronie Facebook'owej Bielska Twierdza kibice Podbeskidzia, dodając. - Na okres do odwołania zorganizowany doping zostaje zawieszony. Żadna flaga, ani oprawa nie pojawi się na stadionie do czasu aż nie zmieni się nastawienie prezesa do kibiców z młyna oraz pozostałej części stadionu. Jeśli dojdzie do spotkania i rozmowy z prezesem poinformujemy o tym. - podkreślili (całość do przeczytania TUTAJ).
Na reakcję Bogdana Kłysa długo nie trzeba było czekać. Prezes Podbeskidzia w swoim oficjalnym oświadczeniu zaznaczył, że ochrona nie interweniowała na jego zlecenie, a cała sytuacja zostanie szczegółowo przeanalizowana.
Po chwili swoją wypowiedź tym razem już mnie oficjalniej Kłys uzupełnił na Twitterze.
To pierwsze oficjalne "spięcie" "Bielskiej Twierdzy" z obecnym prezesem klubu. Dotychczas współpraca obu stron układa się pomyślnie. Dość wspomnieć, że zarząd Podbeskidzia istotnie dofinansowywał kibiców chcących udać się na mecze wyjazdowe "Górali". Ci zaś odwdzięczali się głośnym wspieraniem piłkarzy przez pełne 90. minut.
To pierwsze oficjalne "spięcie" "Bielskiej Twierdzy" z obecnym prezesem klubu. Dotychczas współpraca obu stron układa się pomyślnie. Dość wspomnieć, że zarząd Podbeskidzia istotnie dofinansowywał kibiców chcących udać się na mecze wyjazdowe "Górali". Ci zaś odwdzięczali się głośnym wspieraniem piłkarzy przez pełne 90. minut.