Rozgrywki ligowe mają to do siebie, że zazwyczaj po niepowodzeniu szybko przynoszą okazję do rehabilitacji. Przed takową stanie jutro bielski Rekord. rekord_team Podopieczni Adama Krygera nie znaleźli przed tygodniem sposobu na przełamanie niemocy w wyjazdowych pojedynkach z Clearexem. Przegrali w Chorzowie 3:4, stracili pozycję numer dwa w tabeli, ale nie stracili kontaktu z czołówką – Wisłą, Gattą i właśnie Clearexem. „Odkuć” będą mogli się w sobotę, gdy do Cygańskiego Lasu zawita Euromaster Głogów, który legitymuję się 12-punktowym dorobkiem, o cztery „oczka” gorszym od „biało-zielonych”.

„Rekordziści” bez dwóch zdań są faworytem potyczki z zespołem z Dolnego Śląska. Wniosek taki można wysnuć nie tylko oceniając potyczkę przez pryzmat „gospodarski”, czy statystyczny – Rekord wygrał w sezonie poprzednim oba pojedynki z ówczesnym beniaminkiem, stracił w nich tylko jednego gola, ale przede wszystkim ludzki. Wszak mamy do czynienia z aktualnym mistrzem Polski, zespołem ogranym, już nie tylko na krajowym podwórku.

Pierwsza część sezonu pomału dobiega końca, do rozegrania pozostały trzy kolejki. „Biało-zielonym” przyświeca klarowny cel – trzy komplety punktów zamierzają zdobyć. Przy okazji powalczyć o pole position przed rundą rewanżową.

Powiększyło się grono klubowych wychowanków trenujących z pierwszym zespołem. Trener Kryger, wobec ciągłych problemów kadrowych, dokooptował do drużyny Szymona Tutaja i Kacpra Dudzika. Być może zadebiutują w sobotę w Ekstraklasie.

Rekord Bielsko-Biała – Euromaster Głogów – 29 listopada, godzina 18:00.