Drużynę Rekordu Bielsko-Biała do złotego medalu Młodzieżowych Mistrzostw Polski u-20 w futsalu poprowadził Łukasz Biel. Kapitan „biało-zielonych” został królem strzelców turnieju. biel łukasz (adam Banach) Łukasz Biel w każdym meczu turnieju trafiał do siatki rywali. W trzech spotkaniach grupowy zapisał na swoim koncie pięć bramek, w tym hat-tricka. W fazie pucharowej wychowanek Rekordu zaliczył pięć kolejnych trafień, m.in. dwa w półfinale, dwa w finale. – Po mistrzostwie Polski 16-latków i złotym medalu w kategorii U-18 mam w dorobku trzeci tytuł, taki mój hat-trick w Rekordzie. Uważam, że byliśmy bez wątpienia najlepszym zespołem turnieju w Unisławiu. W zasadzie nerwowe chwile przeżywaliśmy tylko w spotkaniu z Hurtapem Łęczyca. Poradziliśmy sobie z rolą faworyta, a za takiego uważano nas szczególnie od wygranego ćwierćfinału. Osiągnęliśmy chyba największy sukces w młodzieżowym futsalu w naszym klubie – powiedział po zakończeniu turnieju w Unisławiu Biel.

W fazie grupowej „rekordziści” zmierzyli się m.in. z BSF-em Bochnia, wygrali 4:0. – Wzięliśmy rewanż na półfinał ubiegłorocznych mistrzostw. Wtedy zespół z Bochni zabrał nam marzenia, ale tym razem rywale byli „bez sztycha”. Mieliśmy już wprawdzie przed tym meczem zapewniony awans, ale zagraliśmy bez jakichkolwiek kalkulacji i to się opłaciło. Aż trzy gole zdobyliśmy po stałych fragmentach, które w tych mistrzostwach dobrze rozgrywamy – ocenił ostatni mecz fazy grupowej.

Biel w 2014 roku zielone boiska zamienił na futsalowe parkiety. Zaliczył debiut w Ekstraklasie, zdobył mistrzostwo Polski seniorów, zadebiutował zarówno w młodzieżowej, jak i pierwszej reprezentacji Polski. Zakończył rok złotem 20-latków. – Super sprawa. Bardzo dynamiczna była druga połowa roku, po przejściu do drużyny futsalowców, w pierwszym półroczu grałem sporadycznie w trzeciej lidze. Debiut w Ekstraklasie i od razu bramka. To bardzo rozbudziło moje ambicje. Już wtedy wierzyłem, że odnajdę się w Ekstraklasie Futsalu. Myślę, że z meczu na mecz jest coraz lepiej. Przede wszystkim regularna gra pozwoli mi na podnoszenie swoich umiejętności, a z powodu absencji kluczowych graczy naszego zespołu tych szans do gry było naprawdę sporo. Najbardziej pamiętny mecz w tym roku, to chyba spotkanie w Lidze Mistrzów z Nikarsem Ryga na Łotwie. To był mój prawdziwy debiut, bo zagrałem pierwszy raz od pierwszej minuty. Świetny poziom spotkania, na pewno będę tamto wydarzenie bardzo miło wspominał. Debiut w reprezentacji U-21 i od razu zwycięstwo w prestiżowym turnieju Państw Wyszehradzkich oraz korona króla strzelców, pozwoliły na kilkuminutowy debiut w pierwszej reprezentacji, co jest swojego rodzaju spełnieniem dziecięcych marzeń. Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się na dłużej zadomowić w tej kadrze – podsumował rok 2014.