- Wiedzieliśmy z kim przyjdzie nam się mierzyć, na jakiej pozycji znajduje się nasz rywal oraz, że nie będzie to łatwe spotkanie. Ciężko było nam się przeciwstawić bielszczanom. Młodzież Rekordu pokazała się z naprawdę dobrej strony - przyznaje Artur Bieroński, trener Pasjonata. 

 

 

Niemal od pierwszego gwizdka sędziego "rekordziści" starali się narzucić swojemu rywalowi własne warunki gry. Szybko to przyniosło efekt. W 13. minucie z trafienia cieszył się Sidy Camara, który wykorzystał pojedynek "oko w oko" z bramkarzem Pasjonata po podaniu Marka Profica. Niespełna kwadrans później bielszczanie prowadzili już dwiema bramkami, gdy Piotr Tomiczek z bliskiej odległości ulokował piłkę w siatce. 

 

Druga połowa również rozpoczęła się rewelacyjnie dla gospodarzy. W 49. minucie znów na listę strzelców wpisał się Tomiczek, jednak tym razem reakcja ekipy z Dankowic była właściwa. Chwilę później o trafienie kontaktowe pokusił Maciej Pietrzyk, który wykończył akcję Adriana Szarego. I trzeba przyznać, że przy odrobinie więcej szczęścia Pasjonat mógł "namieszać" w tym spotkaniu. Jego zawodnicy nie mieli może okazji z gatunku 100-procentowych, lecz próba Wojciecha Sadloka z rzutu wolnego, czy uderzenia Szarego i Pietrzyka mogły wzbudzić pewien niepokój w szeregach defensywy "dwójki" Rekordu. W 80. minucie wszelkie nadzieje dankowiczan rozwiał jednak Szymon Wójcik, ustalając rezultat po skutecznej "dobitce".