"Dwucyfrówka" zawsze dobrze smakuje, a dla "rekordzistów" była to już trzecia w tym sezonie. Od pierwszej syreny spotkanie z FC Reiter Toruń układało się po myśli bielszczan, mimo iż w drużynie zabrakło takich zawodników, jak m.in. Michał Marek czy Sebastian Leszczak.

 

 

W 6. minucie wynik spotkania precyzyjnym i ładnym dla oka wolejem otworzył Mikołaj Zastawnik. Asystą przy tym trafieniu popisał się Stefan Rakić, który sam w 16. i 18. minucie wpisywał się na listę strzelców. W tzw. międzyczasie indywidualnymi akcjami, zwieńczonymi bramkami, błysnęli Artur PopławskiMichał Kubik. Przy prowadzeniu 5:0 w końcówce pierwszej połowy goście dwukrotnie pokonali Bartłomieja Nawrata: wpierw Kamil Roll skorzystał na momencie dekoncentracji obrony Rekordu, a następnie Daniel Gallego na gola zamienił dobrze rozegrany korner. 

 

Wicemistrzowie kraju jednak bardzo dobrze zareagowali na stracone bramki i zaraz po zmianie stron ruszyli po kolejne bramkowe "łupy". W 23. minucie Paweł Budniak zdobył bramkę z rzutu wolnego. Co warte odnotowania, dla popularnego "Magica" było to spotkanie "numer 300" w Futsal Ekstraklasie. Następnie do bramki rywala trafiał dwukrotnie Matheus, po jednym golu dołożyli Kamil Surmiak i Kubik, który również trafił ze stałego fragmentu. Na 3. minuty przed syreną wieńczącą mecz rozmiary porażki nieco zredukowali torunianie i spotkanie ostatecznie zakończyło się wynikiem 10:3.