Nie był to ładny mecz. Sporo nerwowości, dużo kartek. Boisko również nie pozwalało na finezyjne granie piłką. Niemniej, lepsze, bądź gorsze, okazje były z obu stron. W 7. minucie po stronie MRKS-u Daniel Iwanek przedarł się lewą stroną, wpadł w pole karne, jednak jego strzał wybił defensor gospodarzy z linii bramkowej. Następnie Adam Grygier wykazał się groźną centrą z rzutu wolnego, którą na dalszym słupku zamykał głową Szymon Byrtek - bez szczęśliwego zakończenia. LKS również miał w pierwszej części dwie dobre okazje które spaliły na panewce. Obie z nich były autorstwa byłego zawodnika MRKS-u, Dawida Pawlusińskiego. 

 

W drugiej połowie emocji było więcej. W 58. minucie Iwanek trafił wprost w bramkarza. Następnie ripostą wykazali się gospodarze, którzy zaprzepaścili klarowną sytuację. W 67. minucie natomiast to MRKS miał najlepszą okazję bramkową. Patryk Wójtowicz po podaniu Filipa Gajdy doszedł do pojedynku "oko w oko" z bramkarzem gospodarzy - zwyciężył w tym starciu ten drugi.

 

Końcówka spotkania należała do czechowiczan. W 88. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał zawodnik LKS-u, Piotr Gołąbek. MRKS aktywnej gry w ofensywie, głównie za sprawą Iwanka, nie udokumentował w rezultacie i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.