
Święta oddały
Świąteczny czas obfituje w niecodzienne zdarzenia, także na boiskach piłkarskich. Konsekwencja i dobra postawa Podhalanki - w końcu - została nagrodzona zwycięstwem.
- To zwycięstwo to coś więcej niż tylko wynik. To dowód na to, że ta drużyna ma charakter. Po ostatnich tygodniach łatwo byłoby się załamać, stracić wiarę, zacząć się rozbijać od środka. A my zrobiliśmy odwrotnie – zacisnęliśmy zęby i jeszcze mocniej się zjednoczyliśmy - powiedział po meczu Sebastian Gierat, trener Podhalanki.
Do meczu z Fortecą ekipa z Milówki przystąpiła bez kilku ważnych zawodników. W kadrze meczowej zabrakło Roberta Orła, Grzegorza Zawady, Szymona Śleziaka oraz Kacpra Gąsiorka. Mimo to, Podhalanka mocno zmotywowała się na mecz z Fortecą, a efekt tego widzieliśmy już w 2. minucie. Mikołaj Franusik wypracował sytuację Filipowi Balcarkowi, który celnie uderzył pod poprzeczkę. W kolejnych fragmentach gry aktywny był w ofensywie Mikołaj Stasica. Jego dobra postawa zaowocowała trafieniem na 2:0. Stasica świetnie dograł do M. Franusika, który płaskim uderzeniem zaskoczył golkipera Fortecy.
Po zmianie stron Podhalanka nie chciała bronić wyniku, tylko szła po kolejne gole. W 58. minucie M. Franusik znów cieszył się z bramki - tym razem po długim podaniu Jakuba Knapka. Forteca od tego momentu mocno otworzyła swoje szyki, za co mogła zostać skarcona. Nkululeko Martin Zulu trafił w poprzeczkę, dwukrotnie bramkarz Fortecy zatrzymał Michała Gluzę, swoją okazję miał również Jakub Knapek... W doliczonym czasie gry zespół ze Świerklan pokusił się o trafienie, jednak miało ono już tylko charakter "na otarcie" łez - dobra gra Podhalanki - w końcu - poszła w parze z trzema punktami.