Podbeskidzie zdołało wywalczyć remis w potyczce z poznańskim Lechem. Gospodarze faworytami spotkania z całą pewnością nie byli.

Czeslaw_Michniewicz

Przez większą część meczu przeważali goście z Wielkopolski, którzy – nie ma co ukrywać – dysponują lepszą jakością piłkarską w swoich szeregach. Dopiero w końcówce atakujących piłkarzy Lecha „Górale” mogli skarcić. Szans bramkowych też nie zdołali jednak wykorzystać i mecz na otwarcie nowej trybuny Stadionu Miejskiego zakończył się remisem 0:0. Jak ten wynik należy traktować? – W kategoriach zdobyczy, a nie straty dwóch punktów. Ta zdobycz musi cieszyć, bo przecież wywalczona z rywalem wyżej notowanym – powiedział po meczu Czesław Michniewicz, szkoleniowiec Podbeskidzia, przed laty pracujący w... ekipie Lecha. – Gramy dalej i na kolejne spotkania patrzymy z optymizmem – skwitował trener bielskiej drużyny, którą po reprezentacyjnej przerwie czeka wyjazdowa konfrontacja z Cracovią Kraków.