
"Milionerzy" zgodni z "rekordzistami"
Czołowa siła Betclic 2. ligi, naszpikowana gwiazdami Wieczysta Kraków gościła dziś w Cygańskim Lesie, gdzie zmierzyła się z Rekordem Bielsko-Biała.
Mimo iście chłodnej aury, na płycie boiska w Cygańskim Lesie było “gorąco” od samego początku. Mocny początek zanotowali goście, którzy chcieli szybko objąć prowadzenie. O ile w 1. minucie na przeszkodzie Wieczystej stanął Wiktor Kaczorowski, tak 60 sekund później ich cel został zrealizowany, gdy Chuma na gola zamienił dogranie z rzutu rożnego. W odpowiedzi, groźnie z rzutu wolnego uderzał Tomasz Nowak.
Z każdą kolejną minutą “rekordziści” coraz lepiej czuli się na własnym boisku. Drużyna Dariusza Ruckiego nie zamierzała się tylko bronić, ale i sama kreować sytuacje. To przyniosło efekt w 14. minucie. Konrad Wrona w okolicach środkowej linii przejął piłkę, podprowadził ją, a później dograł na lewe skrzydło do Mateusza Klichowicza. Ten zagrał “futbolówkę” wzdłuż pola karnego, gdzie czekał inicjator całego “zajścia”, Wrona, który doprowadził do remisu. Wieczysta 10 minut później jednak ponownie wyszła na prowadzenie. Ładną akcję Romana Goku z Chumą sfinalizował ten drugi. Ekipa z Krakowa nie jest jednak bez skazy i widzieliśmy to w 26. minucie. To wówczas z zimną “krwią” pokarał Wieczystą Michał Śliwka za błąd przy rozegraniu od tyłu.
Po przerwie intensywność w atakach obu drużyn nie była już tak duża. Początek drugiej części przebiegał na połowie Rekordu, ale ekipa Sławomira Peszki nie była w stanie tego udokumentować w rezultacie. “Rekordziści” od 65. minuty szukali swoich szans po stałych fragmentach i trzeba przyznać, że byli w tym aspekcie groźni. Głową uderzał Mateusz Pańkowski, po rzucie rożnym piłkę nad bramką przeniósł Hubert Żyrek, a w poprzeczkę trafił Konrad Kareta, jednak nawet gdyby piłka wpadła do siatki sędzia gola by nie uznał, gdyż kapitan Rekordu w tej akcji faulował Daniela Mikołajewskiego. Ostatecznie wynik 2:2 sprzed przerwy nie uległ zmianie, co z pewnością w lepszych nastrojach odebrali gospodarze.