Piłka nożna - IV liga
MRKS złapał formę. Może żałować zawieszania rozgrywek
2 ligowe mecze mają za sobą w tym roku zawodnicy z Czechowic-Dziedzic. Wiosenną rywalizację MRKS rozpoczął od 4 punktów.
W pierwszym wiosennym meczu podopieczni Jarosława Kupisa zremisowali 2:2 z Decorem Bełk. Wynik ten w Czechowicach-Dziedzicah przyjęto z szacunkiem i pokorą. W następnej kolejce MRKS jechał natomiast do Tychów z nadzieją zgarnięcia kompletu punktów. Ta sztuka się zawodnikom udała.
Zespół z Czechowic pokonał rezerwy I-ligowca 2:1. - Był to bardzo trudny i wymagający mecz. GKS przeważał jeśli chodzi o umiejętności stricte piłkarskie, ale my byliśmy groźniejsi. Walecznością wygraliśmy ten mecz. Nie ukrywam, że jestem z tego faktu bardzo zadowolony, bo zwycięstwo łatwo nam nie przyszło. Tychy są trudnym terenem i drużyny będą tam gubić punkty. Nam po ciężkim boju udało się zdobyć 3 oczka - powiedział w rozmowie z naszym portalem Kupis, trener MRKS.
W najbliższy weekend czechowiczanie przed własną publicznością mieli podjąć Jedność Przyszowice. Wszystko jednak zapowiada, że to spotkanie, jak i inne zaplanowane w ramach IV ligi, zostanie przełożone. Powodem są oczywiście obostrzenia związane z pandemią koronawirusa i trudną sytuacją na Śląsku. A to dla czechowiczan zła wiadomość, wszak walczący o utrzymanie MRKS w dwóch pierwszych spotkaniach prezentował wysoką formę.