Już przed pierwszym gwizdkiem arbitra wiadomo, że mecz Podbeskidzia z Piastem, pod kilkoma względami, będzie wyjątkowy. Być może główni aktorzy sportowego widowiska, do owej wyjątkowości dołożą coś od siebie. Czy tak będzie? Przekonamy się w piątkowy wieczór. TSP Pierwszy powód tytułowej wyjątkowości, ostatni mecz, podczas którego kibice zasiądą na odkrytej trybunie znajdującej się przy ul. Żywieckiej. Następną ligową potyczkę, 5 października z Lechem Poznań, śledzić będą z wysokości tzw. trybuny północnej. Jest to oczywiście związane z kolejnym etapem budowy nowego stadionu.

Powód drugi, do Bielska-Białej ponownie zawita były sztab szkoleniowy Podbeskidzia. Trenerem Piasta jest Marcin Brosz, który w latach 2007-2009 pracując z „Góralami” ocierał się o awans do ekstraklasy. W gliwickim klubie pomagają mu menadżer zespołu Bogdan Wilk oraz opiekun bramkarzy Marek Matuszek. Cała trójka niegdyś odpowiedzialna była za postawę bielskiej drużyny. Zawodnikiem Piasta jest ponadto Krzysztof Król, który stosunkowo niedawno był podstawowym obrońcą Podbeskidzia. Z powodu kontuzji przeciwko byłym kolegom jednak nie zagra.

Powód pierwszy i drugi spełniony zostanie, mecz z rewelacją ubiegłego sezonu, ze względu na aspekty pozasportowe, na pewno będzie zatem wyjątkowy. Co z tymi sportowymi?

Podopieczni Czesława Michniewicza w dwóch ostatnich spotkaniach, w roli gospodarza, zaprezentowali się zgoła inaczej. Koronę Kielce potrafili zdominować, narzucić jej swój styl. Co prawda bramki nie zdobyli, padł wówczas tylko jeden samobójczy gol, ale zagrali ofensywnie i wygrali. Mecz z Jagiellonią Białystok... wyglądał tak, jakby na to samo boisko wybiegł inny zespół. To przyjezdni zawładnęli murawą Stadionu Miejskiego i zasłużenie, choć skromnie, bo tylko 1:0, zwyciężyli. Czego zatem spodziewać się po „Góralach” w najbliższy piątek? Ciężko przewidzieć, aczkolwiek Piast na pewno poprzeczkę zawiesi wyżej, niż najsłabsza do tej pory w ligowej stawce drużyna z Kielc. Trudno wytypować także wyjściową jedenastkę „Górali”. Trener Michniewicz szukając optymalnych rozwiązań często rotuje składem. Wpływ mają na to także urazy czołowych zawodników. Zdrowi są już Richard Zajac i Damian Chmiel, którzy zaliczyli w zeszłym tygodniu mecz w III-ligowych rezerwach. Do treningów wrócili, z optymalną dyspozycją, przede wszystkim w przypadku Zajaca, może być gorzej. Wszak dotychczasowy „numer jeden” zaliczył długi rozbrat z piłką. Ladislav Rybansky początek sezonu miał mocno przeciętny, ale za utratę bramek w ostatnich meczach winić go nie można, ba, w spotkaniu z Jagiellonią był najlepszym „Góralem” na boisku. Czy w tej sytuacji Michniewicz zdecyduje się na zmianę golkipera? Przekonamy się o tym w piątek wieczorem. Początek meczu o godzinie 20:30.

Przewidywany skład Podbeskidzia: Rybansky - Sokołowski, Pietrasiak, Telichowski, Górkiewicz - Deja, Łatka, Chmiel, Urban, Kwame - Wodecki