
Piłka nożna - I liga
Nie do wiary. Nie do wiary. Piłka nożna
Skończyły się marzenia warszawskiej Legii o grze w Lidze Mistrzów. O tym jak piłka nożna potrafi być przewrotna pokazali niektórzy zawodnicy Spartaka Trnava, którzy z naszym regionem mają wiele wspólnego, lecz teraz czeka ich kolejny etap eliminacji Ligi Mistrzów.
Nie sposób w tym kontekście nie wymienić piłkarza, który przez 4 sezony reprezentował barwy Podbeskidzia. Anton Sloboda opuścił "Górali" na rzecz Spartaka zaraz po spadku z Ekstraklasy. W tym czasie w najwyższej klasie rozgrywkowej wystąpił w 70 meczach, w których zdobył 4 bramki. Słowak w Bielsku-Białej znany był głównie ze swej podatności na kontuzje, lecz kiedy tylko był w pełni sił wnosił wiele w grę Podbeskidzia. Sloboda jednak po powrocie do swojego kraju przeszedł piłkarski renesans i oba mecze eliminacyjne z Legią rozpoczął od pierwszej minuty. Były piłkarz drużyny z Bielska-Białej zagra w kolejnym etapie eliminacji Ligi Mistrzów. Cóż, gdyby ktoś stwierdziłby tak kilka lat temu, pewnie zostałby wyśmiany...
5 maja br. do Cygańskiego Lasu przyjeżdżają rezerwy Górnika Zabrze prowadzone przez Wojciecha Gumolę. Spotkanie zabrzan z Rekordem jest arcyciekawym i dramatycznym widowiskiem. Do przerwy "rekordziści" przegrywają 0:1. – Bielskiej defensywie permanentnie czas uprzykrzał bardzo aktywny z przodu w tym meczu Erik Grendel – pisaliśmy w naszej relacji z meczu. Słowak zdobył dwie piękne bramki z rzutu wolnego, lecz to piłkarze Rekordu ostatecznie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, wygrywając 3:2.
Po sezonie 2017/2018 Grendel opuszcza Zabrze na rzecz ekipy z Trnavy, żeby potem otworzyć rezultat spotkania w meczu z... Legią przy Łazienkowskiej w 16. minucie. Reasumując, Grendel swojego ostatniego gola zdobył 5 maja 2018 - pokonuje wówczas Krzysztofa Żerdkę w meczu III ligi w barwach rezerw Górnika Zabrze. Dwa miesiące później strzela w eliminacjach do LM mistrzom Polski. I jak tu nie kochać piłki nożnej?!
Polskim drużynom pozostała jeszcze walka o grę w Lidze Europy, ale... już w nadchodzący weekend startuje nasza Bielska Liga Okręgowa, w takiej formule ostatni raz, wspominać o reformie już nie zamierzamy (szkoda klawiatury). Czekając jednak na inaugurację oraz pisząc o Slobodzie i Grendlu nachodzi mnie myśl, że może np. Czech Jiri Pilch z Tempa Puńców za kilka lat będzie strzelał bramki polskim drużynom gole w eliminacjach do europejskich pucharów. Kto wie, cytując Alexa Sir Fergusona: Nie do wiary. Nie do wiary. Piłka nożna. I może to jest to, za co ją najbardziej cenimy.
5 maja br. do Cygańskiego Lasu przyjeżdżają rezerwy Górnika Zabrze prowadzone przez Wojciecha Gumolę. Spotkanie zabrzan z Rekordem jest arcyciekawym i dramatycznym widowiskiem. Do przerwy "rekordziści" przegrywają 0:1. – Bielskiej defensywie permanentnie czas uprzykrzał bardzo aktywny z przodu w tym meczu Erik Grendel – pisaliśmy w naszej relacji z meczu. Słowak zdobył dwie piękne bramki z rzutu wolnego, lecz to piłkarze Rekordu ostatecznie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, wygrywając 3:2.
Po sezonie 2017/2018 Grendel opuszcza Zabrze na rzecz ekipy z Trnavy, żeby potem otworzyć rezultat spotkania w meczu z... Legią przy Łazienkowskiej w 16. minucie. Reasumując, Grendel swojego ostatniego gola zdobył 5 maja 2018 - pokonuje wówczas Krzysztofa Żerdkę w meczu III ligi w barwach rezerw Górnika Zabrze. Dwa miesiące później strzela w eliminacjach do LM mistrzom Polski. I jak tu nie kochać piłki nożnej?!
Polskim drużynom pozostała jeszcze walka o grę w Lidze Europy, ale... już w nadchodzący weekend startuje nasza Bielska Liga Okręgowa, w takiej formule ostatni raz, wspominać o reformie już nie zamierzamy (szkoda klawiatury). Czekając jednak na inaugurację oraz pisząc o Slobodzie i Grendlu nachodzi mnie myśl, że może np. Czech Jiri Pilch z Tempa Puńców za kilka lat będzie strzelał bramki polskim drużynom gole w eliminacjach do europejskich pucharów. Kto wie, cytując Alexa Sir Fergusona: Nie do wiary. Nie do wiary. Piłka nożna. I może to jest to, za co ją najbardziej cenimy.