Po spotkaniu zakończonym zwycięstwem 3:1 nad Odrą Opole trener Krzysztof Brede podkreślił, że "Górale" ponownie zdobyli punkty u siebie dzięki strzeleniu kilku bramek. - Mieliśmy dobre i złe momenty. Na pewno nie wyszedł nam pressing od pierwszych minut. Byliśmy spóźnieni, a zespół Odry ryzykował i przegrywał nas ze strony na stronę, stwarzając duże zagrożenie - tłumaczył szkoleniowiec Podbeskidzia.

Dodał, że istotne okazały się zmiany, jakie nastąpiły po zmianie stron. - Tuż po przerwie wytrzymaliśmy i pokazaliśmy, że praca, którą wykonujemy idzie w dobrą stronę Zawodnicy, którzy weszli na boisko pokazali, że można na nich liczyć. Mamy zresztą taki czas, kiedy patrzymy i oceniamy na kogo możemy liczyć i jak będzie to funkcjonowało dalej. To są bardzo ważne dni dla nas. Nie ma tutaj mowy o odpuszczaniu i ulgowym traktowaniu. Każdy mecz jest do wygrania - zaznaczył Brede. - Wiele ciekawych akcji pojawiło się szczególnie po wejściu Damiana Hilbrychta. Na pewno Adrian Gomez uporządkował grę w środku boiska. Myślę, że dobra była postawa Valerijsa Sabali, jego podanie do Hilbrychta w momencie, gdy uderzył w słupek. Pokazaliśmy, że dojrzewamy, jesteśmy mocni - klarował na pomeczowej konferencji.