Nie mieli litości
Bez jakiejkolwiek zdobyczy zawitała do Ustronia ekipa Koszarawy. Gospodarze, którzy tej jesieni wszystkie mecze rozgrywają na własnym boisku, dodajmy z dobrym skutkiem, nie zamierzali żywczanom zadania ułatwiać, choć w ich szeregach zabrakło najlepszego snajpera Adriana Sikory.
Początek spotkania należał jednak nieznacznie do przyjezdnych. Już w 2. minucie spotkania groźnie w pole karne centrował Szymon Barcik, ale defensorzy Kuźni poradzili sobie bez trudu. Pięć minut później było już 1:0 z korzyścią dla miejscowych. Po zagraniu ręką Krzysztofa Janika w polu karnym sędzia bez wahania wskazał na „wapno”. Okazję na bramkę zamienił Dawid Kocot. W odwecie świetnie z rzutu wolnego mierzył Rafał Hałat, ale pewnie interweniował były bramkarz m.in. właśnie Koszarawy – Joachim Mikler. Chwilę później ponownie ze stałego fragmentu zagrywał Hałat, ale dośrodkowania nikt skutecznie nie sfinalizował. Następnie swoje okazje mieli gospodarze. Jednakże Mateusz Żebrowski pomylił się głową o centymetry, z kolei później czujny był w bramce Sławomir Raczek.
Do szatni Kuźnia schodziła zatem z jednobramkową zaliczką. Drugą połowę z wysokiego „C” rozpoczęli żywczanie. „Centrostrzał” Barcika po wcześniejszym „nastrzeleniu” Żebrowskiego, swoje zwieńczenie lotu miał miejsce w... bramce Kuźni. Odpowiedź, a w zasadzie odpowiedzi ze strony Kuźni były jednak momentalne i decydujące. Na ponowną przewagę wyprowadził ustronian chwilę wcześniej wprowadzony na murawę, Piotr Husar. Wynik 120 sekund później podwyższył Marcin Marianek uderzeniem po tzw. dalszym słupku. Znakomity okres gry świetnym uderzeniem z pierwszej piłki zakończył Damian Madzia, ale w sposób ekwilibrystyczny interweniował Raczek. W 77. minucie dzieła zniszczenia dokonał Kocot, który wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu Tomasza Rusa, udanie zastępując w ofensywie Adriana Sikorę. W końcówce spotkania zniwelować straty mógł Bartłomiej Janik, ale zabrakło mu koncentracji. Nie uległ zmianie rezultat, jak i tendencja obu zespołów – Kuźni, zdobywającej regularnie punkty na własnym boisku i Koszarawy, w niczym nie przypominającej zespołu z sezonu poprzedniego.
Kuźnia Ustroń – Koszarawa Żywiec 4:1 (1:0) 1:0 Kocot (7’, z rzutu karnego) 1:1 Barcik (49’) 2:1 Husar (55’) 3:1 Marianek (57’) 4:1 Kocot (77’, z rzutu karnego)
Kuźnia: Mikler – D.Madzia, Moskała, Żebrowski, Cieślar, Juroszek (53' Marianek), Krysta (81' Dziadek), A.Szlajss, Zaczek, Gibiec (53' Husar), Kocot (77' Szymala) Trener: Żebrowski
Koszarawa: Raczek – Hankus, K.Janik, Jakubiec, Berek (37’ Romanowski), Dziedzina (65’ Szymik), Fijak, B.Janik, Gruszka, Barcik (75’ Rus), Hałat Trener: Sala