
"Nie poszliśmy na wymianę ciosów"
Pojedynek między rezerwami LKS-u Goczałkowice-Zdrój a KS-em Międzyrzecze należał do jednych z ciekawszych w minionej kolejce Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej.
Do niedzielnego meczu drużyna z Międzyrzecza przystąpiła jako lider zmagań w tej klasie rozgrywkowej, natomiast "dwójka" LKS-u była 3. siłą bielsko-tyskiej "okręgówki". Nic więc dziwnego, że bezpośrednia konfrontacja tych ekip kreśliła się iście ciekawie. I taka też ona w istocie była. - Naprawdę, super mecz. Ci co przyszli na trybuny, z pewnością nie zawiedli się, gdyż zobaczyli interesujące spotkanie - zaznacza trener KS-u, Arkadiusz Rucki.
Mecz ten nie był jednak szczęśliwy dla beskidzkiego przedstawiciela w Lidze Okręgowej Bielsko-Tyskiej. Co prawda, KS bardzo szybko, bo już w 6. minucie, prowadził 2:0, a później mógł jeszcze podwyższyć rezultat, lecz później inicjatywę przejęli gospodarze, a w swych ofensywnych poczynaniach byli bardzo skuteczni. W efekcie mecz zakończył się wygraną rezerw LKS-u 5:3. - Dobre, złego początki. Zdawaliśmy sobie sprawę z kim gramy, jakim składem może dysponować rywal, ale mieliśmy też swoje problemy kadrowe. Do 30. minuty nasz plan na to spotkanie był dobrze realizowalny, lecz później brakło koncentracji i oddaliśmy pole rywalowi. Nie poszliśmy na wymianę ciosów. Czekaliśmy na kontry i do pewnego momentu dobrze to funkcjonowało. Mimo wszystko dziękuję zawodnikom za ten mecz, przy odrobinie więcej szczęścia wynik mógłby być inny, jednak należy też podkreślić klasę przeciwnika - dodaje Rucki.
Wobec porażki KS-u samodzielnym liderem Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej zostały rezerwy Rekordu, które pokonały w niedzielę Rotuz Bronów. KS Międzyrzecze zajmuje 2. miejsce, LKS II Goczałkowice-Zdrój plasuje się na najniższym stopniu podium.