
"Nie składamy broni. Wciąż wierzymy w utrzymanie"
W coraz trudniejszej sytuacji, w kontekście walki o utrzymanie, znajdują się zawodnicy z Pisarzowic. W Pionierze składać broni jednak nie zamierzają.
W miniony weekend pisarzowiczanie zmierzyli się z wyżej notowanym ZET Tychy. Pionier nie zamierzał jednak "uklęknąć" przed rywalem, a wręcz przeciwnie. Pierwsze minuty należały do ekipy z Pisarzowic, która była blisko objęcia prowadzenia. Z czasem jednak gospodarze przejęli inicjatywę, na tyle, że zaaplikowali Pionierowi aż 5 goli. (RELACJA Z MECZU)
– W pierwszych 30 minutach nasza gra wyglądała dosyć dobrze, byliśmy blisko zdobycia bramki. Z czasem jednak coś w naszej grze "siadło", szczególnie w drugiej połowie, na którą nie wyszliśmy. Nie realizowaliśmy rzeczy, które założyliśmy sobie w szatni i konsekwencją tego była tak wysoka porażka. Po takim meczu ciężko się rozmawia. Łatwiej jest wrócić do domu i na spokojnie to przeanalizować. Niemniej wynik nie jest adekwatny do naszej gry – przyznaje Sebastian Klimek, trener Pioniera.
Ekipa z Pisarzowic wciąż plasuje się w strefie spadkowej Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej gr. spadkowej i do bezpiecznej lokaty, licząc, iż z IV ligi spadnie Iskra Pszczyna, traci już 6 punktów. – Z każdym meczem będzie nam coraz ciężej, ale nie składamy broni. Cały czas wierzymy w utrzymanie, dopóki jest taka możliwość – deklaruje Klimek.