
Nie tak łatwo, jak wynik wskazuje
Kolejne przekonujące zwycięstwo odnotowali wiosną piłkarze Górala Żywiec, którzy powtórnie wykazali swą wyższość nad Tempem Puńców.
Goście wspomnianej konfrontacji przejęli inicjatywę niemal od samego startu gry, a ich sukces końcowy nie miał w sobie nic z przypadku. – Po stronie rywala było więcej piłkarskiej jakości, ale również skuteczność, bo Grzegorz Szymoński wykorzystał praktycznie wszystkie szanse, które miał – zaznacza Michał Pszczółka, szkoleniowiec Tempa, które dopiero po upływie godziny rywalizacji przeciwstawiło się wiceliderowi „okręgówki”. Gol Tomasza Stasiaka na 1:3 nie okazał się jednak punktem zwrotnym. – Próbowaliśmy wrócić do meczu, natomiast tylko częściowo to się nam powiodło Góral się cofnął, a nam brakowało elementu zaskoczenia – dodaje trener plasujących się na 4. miejscu w stawce puńcowian.
Choć finalne 4:1 jest z punktu widzenia żywieckiej ekipy okazałe, to jednak gospodarze wcale wygodnym przeciwnikiem dla zespołu faworyzowanego nie byli. – To nie był tak łatwy mecz, jak można by oceniać go z perspektywy samego wyniku. Wygraliśmy na naprawdę trudnym terenie, mając jednocześnie swoje problemy kadrowe, które na szczęście nie były czynnikiem decydującym – stwierdza szkoleniowiec żywczan Bartosz Woźniak i podkreśla postęp w grze swoich podopiecznych. – Potrafimy w miarę pewnie wygrywać z mocnymi rywalami. Pozwala to pozytywnie patrzeć w przyszłość. A co z tego wyniknie? Czas pokaże – dopowiada opiekun futbolistów z Żywca, wciąż tracących „oczko” w ligowej tabeli do liderującej Koszarawy.