Rywalem żywczanek był w niej wprawdzie zespół występujący o dwie klasy rozgrywkowe niżej, ale mający aspiracje sięgające Ekstraligi. – Trafił się nam wymagający przeciwnik, który zupełnie nieprzypadkowo prowadzi w tabeli II ligi i mierzy w obecnym sezonie w awans. Katowiczanki próbowały rozgrywać akcje, a nie tylko bronić się – chwalił ekipę GKS-u szkoleniowiec Mitechu, Robert Sołtysek.

Swoim podopiecznym brawo mógł bić w sparingu po dwakroć. W 18. minucie, gdy Lucie Suskova w zamieszaniu przed bramką gospodyń meczu uderzyła nie do obrony lewą nogą z okolic 16. teraz oraz w minucie 62., kiedy to gimnazjalistka (!) Weronika Smaza wykorzystała sytuację „oko w oko” z bramkarką po uprzednim podaniu w tempo Patrycji Wiśniewskiej. Kilka chwil wcześniej żywiecka defensywa nie popisała się, złe ustawienie zawodniczek umożliwiło piłkarce GKS-u lob ponad Katarzyną Hudecką. Nie to jednak najbardziej szkoleniowca żywczanek zmartwiło. – Byliśmy rażąco nieskuteczni. Zwłaszcza w drugiej połowie mieliśmy mnóstwo „setek”, które powinny zostać zamienione na gole – mówił po sparingu Sołtysek. – Zyskaliśmy obszerny materiał do analizy, więc pod kątem szkoleniowym z tego meczu bardzo się cieszę – dodał nasz rozmówca.

Mitech ponownie zaprezentuje się w test-potyczce we wtorek 21 lutego. Zagra wówczas z przebywającą w Wiśle na zgrupowaniu drużyną Czwórki Radom.  

Protokół meczowy poniżej.