Decor Bełk, który uchodził za faworyta tego spotkania, już do przerwy wypracował sobie dwubramkową zaliczkę. Oba gole piłkarze Orła stracili po stałych fragmentach gry. W analogiczny sposób po zmianie stron drużyna z Łękawicy złapała kontakt z gospodarzami. Z rzutu rożnego precyzyjnie dośrodkował Szymon Byrtek, a piłkę do siatki skierował Dawid Olszowski. Była to 48. minuta. 

 

 

- To spotkanie można określić jako mecz stałych fragmentów gry. Przeciwnik po dośrodkowaniach z rzutów rożnych i z "wapna" strzelił nam łącznie 4 bramki. My odpowiedzieliśmy raz. W drugiej połowie graliśmy odważniej, mieliśmy swoje okazje - obrazuje Marcin Osmałek, którego podopieczni finalnie przegrali 1:5.

 

Trzeba jednak odnotować, że wynik nie odzwierciedla w pełni wydarzeń boiskowych. Przy stanie 2:1 Orzeł miał dwie "setki", by doprowadzić do wyrównania. Sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystali jednak Robert Mrózek oraz Marcin Pośpiech.