Przyznał to po meczu ich szkoleniowiec Adam Nocoń, który pozytywnie wypowiedział się o grze swojego zespołu. – Jakbym miał oceniać ogólnie to spotkanie, to uważam, że byliśmy zespołem, który lepiej operował piłką, grał lepiej i najbardziej boli, że po takim meczu nie udało się wygrać – skomentował „na gorąco”.

Jak ocenił trener Podbeskidzia, w dużej mierze gospodarze sami ponoszą odpowiedzialność, że mecz wymknął się im spod kontroli. – Pierwsza połowa była wyrównana, w drugiej strzeliliśmy bramkę i najważniejsze było to, żeby strzelić drugą. Były sytuacje Oleksego, Tomczyka i to był najważniejszy moment. Niepotrzebnie daliśmy się sprowokować do gry długą piłką, powinniśmy ją bardziej szanować i wykorzystać ofensywne nastawienie przeciwnika. W sumie błąd po stałym fragmencie kosztuje nas utratę dwóch punktów i to na pewno boli. Kiedyś musieliśmy stracić tę bramkę, szkoda natomiast, że w takim ważnym momencie – dodał Nocoń.