Stare piłkarskie porzekadło mówi, że jesteś tak dobry jak Twój ostatni mecz. Najlepszym przykładem na potwierdzenie tej sentencji jest Damian Chmiel. W poprzednim meczu z Wigrami zdobył on bramkę w 90. minucie dającą "Góralom" zwycięstwo, a w dzisiejszej konfrontacji wcielił się w rolę asystenta przy premierowym trafieniu Pawła Moskwika. Nie minął kwadrans, a bielszczanie prowadzili już dwiema bramkami. Arbiter podyktował "11" po faulu na Łukaszu Sierpinie, którą na gola zamienił Paweł Tomczyk. W pierwszej połowie gospodarze byli zupełnie bezbarwni, co też skrzętnie wykorzystali zawodnicy spod Klimczoka, którzy postanowili pójść za ciosem. Po raz drugi w tym meczu na listę strzelców w 38. minucie wpisał się P. Moskwik otrzymawszy wcześniej zgraną piłkę od Kamila Wiktorskiego. 

Po zmianie stron znów bezcenne okazało się doświadczenie D. Chmiela, który w 59. minucie dograł do P. Tomczyka, a ten w sytuacji sam na sam okazał się być bezbłędny. Stal szukała choćby honorowego trafienia do końca spotkania, lecz ostatecznie Podbeskidzie na zakończenie rozgrywek odniosło najwyższe zwycięstwo w tym sezonie.