Nietypowo, bo w sobotę piłkarze Koszarawy Żywiec pojawią się w klubie, aby odbyć pierwszy trening w tym roku. Trener Daniel Bąk zaplanował swoim podopieczny tego dnia ważenie, omówienie spraw organizacyjnych oraz zajęcia w terenie, a dokładniej w żywieckim parku. - Będziemy trenować cztery razy w tygodniu. Dwukrotnie na orliku, raz hala-siłownia i w sobotę w terenie. Później sobotnie zajęcia zastąpią mecze sparingowe, których zaplanowanych mamy sześć. W okresie przygotowawczym w głównej mierze skupimy się na przygotowaniu motorycznym, nie zapominając o aspekcie technicznym, taktycznym oraz mentalnym. Sparingi będą dobrą okazją do sprawdzenia nowych wariantów taktycznych, ale i wypróbowaniu zawodników na nowych pozycjach, co może okazać się bardzo istotne w meczach mistrzowskich, przy różnych absencjach. Jest też w planach kilka niespodzianek tak, aby bardziej zespół scalić i zintegrować. Jednym słowem czeka nas bardzo dużo pracy - wyjaśnił nam Bąk.

W Żywcu tej zimy nie zapowiada się "gorące" okienko transferowe. Awizowane są jedynie kosmetyczne zmiany. Z drużyną mają pożegnać się Mykhailo Lavruk, który wraca na Ukrainę, oraz Damian Sanetra. Zawodnik przeprowadził się do Małopolski, gdzie chce kontynuować przygodę z piłką. Co gorsza, zarówno Lavruk, tak i Sanetra to skrzydłowi, dlatego Koszarawa właśnie na tych pozycjach będzie szukać wzmocnień. Z tego, co udało nam się ustalić pierwsze rozmowy z potencjalnymi wzmocnieniami się już odbyły, a ich obecności nie można wykluczyć na sobotnich zajęciach.