- Daję sobie czas do poniedziałku-wtorku na podjęcie decyzji. Zawodnicy wracają do klubu 2 stycznia, więc trochę czasu jeszcze mam. Wybór nowego trenera to musi być bardzo dobrze przemyślana decyzja - mówił nam przed meczem z Wisłą Płock (przegranym przez Podbeskidzie 1:4) Bogdan Kłys, prezes Górali. Dziś już wiemy, że nazwiska nowego szkoleniowca nie poznamy. 

Sternik bielskiego klubu jest już po rozmowach ze wszystkimi zainteresowanymi szkoleniowcami. Obecnie analizuje każdą z kandydatur, by na dniach ogłosić nowego szkoleniowca. - Sytuacja nie jest łatwa. Zakończyliśmy rundę jesienną na ostatnim miejscu. Wybór nowego trenera musi być przemyślany - zauważa w dzisiejszej rozmowie z nami Kłys, który podkreśla, że nowy trener będzie decydował o wzmocnieniach. - One na pewno są nam bardzo potrzebne. Póki co zakontraktowaliśmy tylko Rafała Janickiego, ale rozmawiamy z kolejnymi piłkarzami. Wstrzymujemy się z decyzją do czasu, aż będzie trener, bo on także musi ich widzieć w swoim zespole - dodaje. 

Piłkarze Podbeskidzia do treningowego reżimu powrócą 2 stycznia. Drużyna nie uda się na zagraniczny obóz - formę do wiosennych zmagań będzie szlifować na bielskich obiektach oraz w Ligocie i Dankowicach. - Sytuacja jest, jaka jest. Pandemia może spowodować, że nie wiadomo kiedy byśmy z takiego obozu wrócili. W dodatku taki wyjazd to wielki koszt - zdradził nasz rozmówca.