Optymistycznie na koniec roku
W ostatnim meczu w 2024 roku futsaliści Rekordu zmierzyli się na wyjeździe z ekipą z Torunia. Bielszczanie odnieśli przekonujące zwycięstwo.
- Ogólnie dobry mecz, który mieliśmy… „under control”. Każdy z zawodników zagrał z pełnym zaangażowaniem. Byliśmy szybcy w ataku i obronie, szybsi od rywali w swoich działaniach. To była dobra reakcja na środowy mecz - przyznał na łamach klubowej strony trener Rekordu, Jesus "Chus" Lopez Garcia.
"Rekordziści" na ostatnią porażkę z Eurobusem Przemyśl zareagowali, jak na mistrza przystało. Agresywnie, ofensywnie, a co najważniejsze - skutecznie. Torunianie nie mieli żadnych argumentów w starciu z rozpędzonymi bielszczanami, którzy nie dość, że chcieli zaznać rehabilitacji, to i udanie zakończyć rok 2024. Spotkanie tak naprawdę rozstrzygnęło się w pierwszych 8. minutach. Do tego momentu Rekord prowadził... czterema bramkami. Strzelanie rozpoczął Mikołaj Zastawnik, następnie gospodarze niefortunnie trafili do własnej bramki. W 5. minucie z bramki cieszył się Miłosz Krzempek, a na 4:0 bramkę zdobył Dela po pięknej akcji swojego zespołu i celnym uderzeniu w tzw. dłuższy róg. W 13. minucie ekipa z Torunia pokusiła się o gola kontaktowego, lecz szybko wszelkie nadzieje miejscowych "zakopał" wspomniany już Dela.
Prowadzenie 5:1 troszeczkę "rozluźniło" bielszczan na wstępie drugiej części spotkania. Torunianie w tym czasie dołożyli kolejną bramkę. Po 32. minucie i trafieniu Kamila Surmiaka wszystko jednak wróciło na "właściwe tory". Ostatecznie okazałe zwycięstwo "przypieczętowali" Zastawnik oraz Michał Kubik i Rekord mógł cieszyć się z wygranej 8:2.