- Uważam, że mogliśmy, i powinniśmy, wyciągnąć więcej z tego spotkania, bo zarówno z gry, jak i sytuacji nie ustępowaliśmy liderowi. O końcowym wyniku zdecydowały indywidualności i jakość piłkarska Łukasza Byrtka i Daniela Iwanka - mówi nam Sebastian Gierata, szkoleniowiec Podhalanki.

 

Podhalanka mimo swojej pozycji nie przyjechała do Czechowic tylko po to, aby oddać punkty bez walki i się bronić. Świadczy o tym m.in. fakt, że sporo pracy w tym meczu miał Łukasz Byrtek, a dobrej okazji na otwarcie rezultatu nie wykorzystał Jakub Knapek. Bardziej konkretniejsi byli jednak gospodarze. W 19. minucie kombinacyjną akcję swojego zespołu sfinalizował Daniel Iwanek po wcześniejszym przedarciu się w pole karne rywala i uderzeniu pod poprzeczkę. Niespełna 20 minut później było już 2:0. Rzut karny podyktowany za faul na Iwanku, który podzielił obserwatorów meczu, na gola zamienił Filip Gajda. Jeszcze przed przerwą goście mogli pokusić się o trafienie kontaktowe. Płaski strzał po solowej akcji Mateusza Balcarka obronił świetnie Ł. Byrtek. 

 

W 47. minucie, a więc na początku drugiej części, przed szansą stanął MRKS. Konrad Bukowczan został jednak zatrzymany przez Daniela Golca, a piłkę z linii wybili jeszcze obrońcy. Riposta ze strony Podhalanki nadeszła w minucie 62. Adam Grygier był bliski trafienia samobójczego, a dobitkę Kacpra Gąsiorka obronił Ł. Byrtek. W 73. minucie ustalony został wynik na 3:0. Iwanek dopadł do piłki na 17. metrze, po rzucie rożnym, i precyzyjnie przymierzył przy słupku.