Premierowa odsłona była dobrym dla oka kibica piłkarskim widowiskiem. Sporą przewagę na wstępie meczu miał zespół z Jasienicy, który za wszelką cenę szukał trafienia. Pech jednak chciał, iż nie był to dzień jasieniczan, wszak ci marnowali świetne okazje strzeleckie na potęgę. W pierwszych trzech kwadransach o trafienie pokusić się mogli m.in. Bartłomiej Ślosarczyk oraz Adrian Pindera, lecz za każdym razem brakowało przysłowiowego postawienia kropki nad "i". A, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić...

Drzewiarz bramkę stracił w najmniej spodziewanym momencie. W 36. minucie zawodnik Jedności, Bartłomiej Maciejewski zdecydował się na strzał zza pola karnego. Piłka idealnie wpadła "w okienko" bramki strzeżonej przez Pawła Górę. 



Druga część starcia to już zupełnie inny obraz meczu. Spotkanie straciło na estetyce, głównie przez fakt, iż goście zdecydowali się na grę w niskim pressingu i nie szukali oni składnych akcji, a wybicia piłki w myśl im dalej tym lepiej. Jasieniczanom nie udało się ostatecznie skruszyć "muru" Jedności, choć doskonałą okazję zmarnował Dariusz Łoś.