- Bardzo cieszymy się, że mogliśmy zagrać z takim rywalem, jak Wieczysta. To drużyna, która z pewnością poradziłaby sobie na poziomie 1. ligi. Byliśmy jednak na innych etapach przygotowań i to było widoczne - powiedział nam Adrian Olecki, trener rezerw Podbeskidzia. 

 

 

Nie ma co ukrywać, przez większość spotkania Wieczysta dyktowała jego warunki, lecz w pierwszych 20. minutach nie potrafiła ona udowodnić swojej przewagi poprzez bramkowe łupy. Dość niespodziewanie za to bielszczanie w 20. minucie objęli prowadzenie, gdy Lionel Abate wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką przez jednego z zawodników Wieczystej. Radość "dwójki" Podbeskidzia z prowadzenia nie trwała jednak długo. 5. minut później piłkę do własnej bramki nieszczęśliwie posłał... Abate. Drużyna z Krakowa, naszpikowana gwiazdami, jak Sławomir Peszko, Błażej Augustyn, Michał Mak, Thibault Moulin czy Radosław Majewski ruszyła do ataku i do przerwy prowadziła 4:1. 

 

Po zmianie stron Górale kilka razy wyszli z groźnymi kontratakami, lecz piłkarze III-ligowej Wieczystej nie pozwolili na stratę kolejnej bramki. W ofensywie podopieczni byłego selekcjonera, Franciszka Smudy jednak nie próżnowali. Efekt? Finalna wygrana 8:1.