Takiego spotkania "rekordziści" bardzo potrzebowali, wszak bielszczanie przystąpili do konfrontacji z MKS-em bez wygranej w trzech kolejnych meczach. Początek potyczki nie wskazywał jednak że będzie łatwo i przyjemnie dla gospodarzy. Podopieczni Dariusz Mrózka więcej utrzymywali się przy piłce, lecz to zawodnicy z Kluczborka mieli doskonałą okazję w 14. minucie, aby objąć prowadzenie. Norbert Jaszczak "ostemplował" jedynie słupek. 

To wydarzenie podziałało mobilizująco na Rekord, który 3. minuty później celebrował premierowe trafienie. Marcin Czaicki doskonałym podaniem uruchomił Bartosza Guzdka, a ten zachował zimną krew w sytuacji sam na sam z bramkarzem MKS-u. Jak się okazało, była to jedyna bramka w tej części spotkania. W kolejnych fragmentach gra toczyła się głównie na połowie "rekordzistów", lecz bielska defensywy bez zarzutu wywiązywała się ze swych obowiązków, mimo iż w 20. minucie boisko z urazem opuścił Dariusz Rucki. 

Druga połowa bez żadnego "ale" należała już do Rekordu. Kluczową postacią w szeregach miejscowych był 18-letni Guzdek, który w 51. minucie podwyższył rezultat, świetnie finalizując indywidualną akcję, a w 54. minucie skompletował hat-tricka, po tym jak uderzeniem w tzw. długi róg zaskoczył bramkarza gości. Wynik w 90. minucie ustalił inny z młodzieżowców, Jan Ciućka. 17-latek spuentował golem dobre dogranie od Szymona Szymańskiego.