Można rzec, złe dobrego początki. W początkowej fazie meczu świetnej okazji nie wykorzystał Jani Korpela, a chwilę później, dokładnie w 5. minucie, wynik meczu otworzyła ekipa z Opola. Trafienie celebrował Vadym Ivanow, lecz radość gospodarzy długo nie trwała, bo zaledwie 25 sekund. Ponowny remis był skutkiem samobójczego trafienia Marcina Grzywy po wcześniejszym mocnym zagraniu Matheusa. 

 

 

Trochę czasu musiało minąć, aby przewaga Rekordu została udokumentowana w rezultacie. Wreszcie jednak na prowadzenie lidera Futsal Ekstraklasy wyprowadził Korpela. Fin zaskoczył golkipera z Opola płaskim uderzeniem. Tuż przed syreną wieńczącą pierwszą część spotkania na listę strzelców wpisał się Paweł Budniak, który skutecznie "dobił" strzał Michała Kubika. 

 

Nie było "fajerwerków" na parkiecie po zmianie stron. Kto wie jednak jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby nie fantastyczna dyspozycja Bartłomieja Nawrata. Bramkarz Rekordu obronił m.in. rzut karny Ivanowa. W 33. minucie bielszczanie poszli za ciosem i dołożyli kolejne trafienie. Sebastian Leszczak golem spuentował ładne podanie Korpeli. Bramki Matheusa i Budniaka przesądziły o końcowym rezultacie i pewnym awansie Rekordu do kolejnej fazy Pucharu Polski.