
Piłka nożna - I liga
Piłkarskie od A do Z..., cz. 2
Rok 2017 przyniósł wiele doniosłych wydarzeń w beskidzkim futbolu. Ich przybliżenia w alfabetycznej formule dokonujemy dziś w drugiej części naszego subiektywnego zestawienia.
L jak losowanie – po raz pierwszy w historii bielskiej „okręgówki” pary inauguracyjnej kolejki zostały rozlosowane z przytupem w „świetle kamer”. Okazją ku temu była kolejna edycja naszej piłkarskiej Gali Futbolowe Asy Beskidów, którą zorganizowaliśmy wspólnie z Beskidzkim Okręgowym Związkiem Piłki Nożnej.
M jak Meissner – zmiany szkoleniowców w klubach także niższego szczebla są w zasadzie na porządku dziennym. Ale nie wszędzie trenerskie stołki są tak gorące. W Brennej od sezonu 2009/2010 pracuje Przemysław Meissner, który jest tym samym trenerem z najdłuższym nieprzerwanym stażem w regionie.
N jak niestabilność – przy okazji wyboru drużyny-niespodzianki poprzedniego sezonu na poziomie ligi okręgowej zastanawiano się nad nominacją dla GLKS-u Wilkowice lub Metalu Skałki Żabnica. W obecnych rozgrywkach nic z heroicznej postawy obu ekip nie pozostało. To one zanotowały trudno wytłumaczalny „zjazd”, zamykając tabelę wraz z końcem roku 2017.
O jak Ogiegło – snajper Pasjonata Jakub Ogiegło popisał się w mijającym roku najbardziej znaczącym dokonaniem indywidualnym. Przeciwko ekipie z Wilkowic ustrzelił 21 października dwa hat-tricki. I nic dziwnego, że przy takim jednym wyczynie jesień zakończył na czele zestawienia ligowych snajperów.
P jak powrót – po latach Kuźnia Ustroń zanotowała come-back na szczebel IV ligi. Nie jest on może szczególnie okazały, bo podopieczni Mateusza Żebrowskiego bronią się przed spadkiem, ale najistotniejszy fakt to powrót ustronian na miejsce im należne.
R jak rewolucja – słowo to duże, ale w przypadku wydarzeń w III-ligowym BKS-ie bynajmniej nie na wyrost. Latem klub opuściło wielu kluczowych zawodników, jak m.in. Damian Szczęsny, Krzysztof Chrapek, Juraj Dancik, czy Artur Pląskowski. Kolejne absencje piłkarzy stanowiących o obliczu drużyny przewidywane są na bieżącą zimę, choć de facto nie wiadomo, jakich rozmiarów owa rewolucja nabierze.
S jak siedem – wobec rozstrzygnięć poprzedniego sezonu, w IV lidze śląskiej, grupy 2 kibicujemy aktualnie aż 7 ekipom regionu beskidzkiego. Grono to może być jeszcze liczniejsze, na ten moment bardziej realna wydaje się tymczasem degradacja któregoś z „naszych” IV-ligowców.
T jak transfer – spektakularnych ruchów kadrowych w tym roku było co najmniej kilka, ale bodaj najbardziej w pamięci zapadł transfer... trenerski. Adam Nocoń po zaledwie trzech kolejkach ligowych zamienił BKS Stal na Podbeskidzie co w bielskim środowisku piłkarskim wywołało niemałe poruszenie.
U jak umowa – stosowny dokument zawarty latem sprawił, że liga okręgowa zyskała nowego sponsora tytularnego w postaci firmy AP-Sport z... Dąbrowy Górniczej. Poza nazwą rozgrywek, brzmiącą AP-Sport Bielska Liga Okręgowa, jakoś szczególnie w świadomości kibicowskiej partner BOZPN nie zaistniał, eksponując jedynie swoje logo i nazwę na boiskach „okręgówki”.
W jak wicemistrz – wpierw Spójnia Landek, później Beskid Skoczów, a w minionym sezonie Kuźnia Ustroń. Za każdym razem piłkarze WSS Wisła grali dobrze, sporo meczów wygrali, przekroczyli nawet barierę 100 goli strzelonych, ale i tak obeszli się smakiem w kwestii mistrzostwa ligi okręgowej. Miano wicemistrza jest niezwykle prawdopodobne także w bieżących rozgrywkach.
Z jak zjawisko – rzadko zdarza się mecz z takim scenariuszem, jak ten z 11. kolejki obecnego sezonu „okręgówki”. Po 45. minutach Czarni gromili niepokonany MRKS aż 4:0, ten odrodził się po pauzie i w 88. minucie doprowadził do remisu 4:4. Ostatnie słowo w doliczonym czasie należało do jaworzan, którzy w jednym z najatrakcyjniejszych spotkań ostatnich lat w regionie beskidzkim wyszarpali sensacyjne zwycięstwo.
Ż jak żądło – Szymon Płoszaj wciąż zachwyca skutecznością na boiskach „okręgówki”. Sezon 2016/2017 zakończył jako król strzelców, klasyfikacji współprzewodzi również na półmetku obecnej rywalizacji. I prymat może potwierdzić, bo główne „żądło” wiślańskie nie nosi się z zamiarem zmiany klubowej przynależności, mimo kolejnych propozycji z wyższych lig.
M jak Meissner – zmiany szkoleniowców w klubach także niższego szczebla są w zasadzie na porządku dziennym. Ale nie wszędzie trenerskie stołki są tak gorące. W Brennej od sezonu 2009/2010 pracuje Przemysław Meissner, który jest tym samym trenerem z najdłuższym nieprzerwanym stażem w regionie.
N jak niestabilność – przy okazji wyboru drużyny-niespodzianki poprzedniego sezonu na poziomie ligi okręgowej zastanawiano się nad nominacją dla GLKS-u Wilkowice lub Metalu Skałki Żabnica. W obecnych rozgrywkach nic z heroicznej postawy obu ekip nie pozostało. To one zanotowały trudno wytłumaczalny „zjazd”, zamykając tabelę wraz z końcem roku 2017.
O jak Ogiegło – snajper Pasjonata Jakub Ogiegło popisał się w mijającym roku najbardziej znaczącym dokonaniem indywidualnym. Przeciwko ekipie z Wilkowic ustrzelił 21 października dwa hat-tricki. I nic dziwnego, że przy takim jednym wyczynie jesień zakończył na czele zestawienia ligowych snajperów.

P jak powrót – po latach Kuźnia Ustroń zanotowała come-back na szczebel IV ligi. Nie jest on może szczególnie okazały, bo podopieczni Mateusza Żebrowskiego bronią się przed spadkiem, ale najistotniejszy fakt to powrót ustronian na miejsce im należne.
R jak rewolucja – słowo to duże, ale w przypadku wydarzeń w III-ligowym BKS-ie bynajmniej nie na wyrost. Latem klub opuściło wielu kluczowych zawodników, jak m.in. Damian Szczęsny, Krzysztof Chrapek, Juraj Dancik, czy Artur Pląskowski. Kolejne absencje piłkarzy stanowiących o obliczu drużyny przewidywane są na bieżącą zimę, choć de facto nie wiadomo, jakich rozmiarów owa rewolucja nabierze.
S jak siedem – wobec rozstrzygnięć poprzedniego sezonu, w IV lidze śląskiej, grupy 2 kibicujemy aktualnie aż 7 ekipom regionu beskidzkiego. Grono to może być jeszcze liczniejsze, na ten moment bardziej realna wydaje się tymczasem degradacja któregoś z „naszych” IV-ligowców.
T jak transfer – spektakularnych ruchów kadrowych w tym roku było co najmniej kilka, ale bodaj najbardziej w pamięci zapadł transfer... trenerski. Adam Nocoń po zaledwie trzech kolejkach ligowych zamienił BKS Stal na Podbeskidzie co w bielskim środowisku piłkarskim wywołało niemałe poruszenie.

U jak umowa – stosowny dokument zawarty latem sprawił, że liga okręgowa zyskała nowego sponsora tytularnego w postaci firmy AP-Sport z... Dąbrowy Górniczej. Poza nazwą rozgrywek, brzmiącą AP-Sport Bielska Liga Okręgowa, jakoś szczególnie w świadomości kibicowskiej partner BOZPN nie zaistniał, eksponując jedynie swoje logo i nazwę na boiskach „okręgówki”.
W jak wicemistrz – wpierw Spójnia Landek, później Beskid Skoczów, a w minionym sezonie Kuźnia Ustroń. Za każdym razem piłkarze WSS Wisła grali dobrze, sporo meczów wygrali, przekroczyli nawet barierę 100 goli strzelonych, ale i tak obeszli się smakiem w kwestii mistrzostwa ligi okręgowej. Miano wicemistrza jest niezwykle prawdopodobne także w bieżących rozgrywkach.
Z jak zjawisko – rzadko zdarza się mecz z takim scenariuszem, jak ten z 11. kolejki obecnego sezonu „okręgówki”. Po 45. minutach Czarni gromili niepokonany MRKS aż 4:0, ten odrodził się po pauzie i w 88. minucie doprowadził do remisu 4:4. Ostatnie słowo w doliczonym czasie należało do jaworzan, którzy w jednym z najatrakcyjniejszych spotkań ostatnich lat w regionie beskidzkim wyszarpali sensacyjne zwycięstwo.
Ż jak żądło – Szymon Płoszaj wciąż zachwyca skutecznością na boiskach „okręgówki”. Sezon 2016/2017 zakończył jako król strzelców, klasyfikacji współprzewodzi również na półmetku obecnej rywalizacji. I prymat może potwierdzić, bo główne „żądło” wiślańskie nie nosi się z zamiarem zmiany klubowej przynależności, mimo kolejnych propozycji z wyższych lig.