Sporo działo się w ostatnich dniach w GKS-ie. Klub pożegnał się z dotychczasowym szkoleniowcem, Dawid Pędziałkiem. Drużynę z Jastrzębia w dzisiejszym spotkaniu poprowadził Patryk Szymik oraz Mateusz Wrana, znany z pracy w Spójni Landek. Wspomniane perturbacje dały jednak gościom pozytywnego "kopa". 120 sekund potrzebowali jastrzębianie, aby objąć prowadzenie. Na listę strzelców celną "główką" wpisał się Kacper Zych. 

 

Rekord próbował zrekompensować stratę. W 6. minucie defensywę GKS-u po strzale głową postraszył Michał Bojdys, lecz czujny w tej sytuacji był bramkarz gości. Następnie precyzji zabrakło Janowi Ciućce po rzucie rożnym. Przyjezdni również mieli swoje próby. Tu trzeba wspomnieć o strzałach niecelnych Jakuba IskryMichała Bednarskiego. Finalnie stan 1:0 utrzymał się do końca pierwszej połowy. 

 

 

To nie był dzień Rekordu. Nawet zmiany przeprowadzone w przerwie przez Dariusza Klaczę nie były w stanie odmienić obrazu tego meczu. W 51. minucie GKS prowadził już 2:0, gdy piękną akcję swojej drużyny na gola zamienił Bednarski. Jak się później okazało, gol ten ustalił losy meczu. W kolejnych fragmentach jastrzębianie skupili się na zadaniach defensywnych, oddając nieco pole bielszczanom. Ci jednak nie byli w stanie zrobić z tego pożytku i passa meczów bez zwycięstwa na obiekcie przy ul. Startowej 13 została podtrzymana.