Porażkę numer 8. Orzeł poniósł w miniony weekend, ustępując 0:2 Góralowi Żywiec. – Próbowaliśmy walczyć na tyle, na ile rywal nam pozwolił. W pierwszej połowie Góral wyraźnie dominował piłkarsko, w drugiej był częściej w posiadaniu piłki, ale nie był już tak konkretny z przodu. Wygrał jednak w pełni zasłużenie – wspomina sobotnie derby Żywiecczyzny trener Orła Seweryn Kosiec.

Aktualnie 16. zespół w ligowej tabeli w niczym nie przypomina zespołu, który w poprzednim sezonie był w stanie sprawiać niespodzianki w meczach z faworytami, zaliczając się do wąskiego grona rewelacji na szczeblu „okręgówki”. – Mamy już zupełnie inny zespół i jego poziom sportowy jest niższy. Nie ma też szczęścia niezależnie od tych wszystkich niedostatków kadrowych – mówi szkoleniowiec łękawiczan, który nie może skorzystać z kilku zawodników stanowiących dotąd o sile zespołu, m.in. z lidera ofensywy Roberta Mrózka, wyłączonego z gry aż do końca bieżącej rundy jesiennej.