– Przekonaliśmy się, że ekstraklasa to zupełnie inne wymogi i inna bajka w porównaniu do I ligi. Mając to doświadczenie z ostatnich miesięcy uważam, że dyrektor sportowy jest w klubie potrzebny – stwierdził w programie „Cafe Futbol” prezes Podbeskidzia Bogdan Kłys.

Zapytany o osobę Jana Nezmara przyznał, że rozmowy w kwestii współpracy Czecha z bielskim klubem są już na etapie finalizacji, a umowa gotowa na parafowanie. – Ma w Czechach swoje obowiązki, które musi zamknąć. Stąd też na początku będzie pełnił funkcję doradcy w sprawach sportowych, a od czerwca przejmie obowiązki dyrektora sportowego – wyjawia sternik klubu spod Klimczoka.


Jak podkreśla, 43-letni Nezmar ma świetne rozeznanie na rynku czeskim, ale – co udowodnił choćby osiągając fazę grupową Ligi Europy ze Slovanem Liberec – przede wszystkim jest w swej dziedzinie fachowcem. – Wyjeżdżając z Bielska po meczu przegranym 0:5 z Piastem Gliwice stwierdził, że rozumie naszą trudną sytuację. Pomysł był taki, że będzie współpracował z Krzysztofem Brede. Zmiana na stanowisku trenera spowodowała konieczność rozmowy z nowym szkoleniowcem. Takie spotkanie w celu znalezienia wspólnego języka doszło do skutku – wyjaśnia Kłys.