Jarosław Kupis (trener MRKS-u Czechowice-Dziedzice): Mam bardzo duży niedosyt po tym spotkaniu. W mojej opinii uciekły nam trzy punkty, choć ten remis również należy docenić, patrząc przez pryzmat, iż przegrywaliśmy. LKS bardzo mądrze się bronił. Okazje bramkowe mieliśmy dopiero w drugiej połowie, a dokładniej pod koniec meczu. Po straconej bramce zaczęliśmy grać swój mecz. Gdybyśmy wykorzystali, to co mieliśmy, wygralibyśmy mecz. Należy podkreślić, iż dużo jakoś wniosło do naszej ofensywy wejście Lewandowskiego. Co do pierwszej połowy, nie ma za bardzo co komentować. Obie ekipy wyglądały tak, jakby nie chciały zrobić sobie krzywdy. 

 

Szymon Waligóra (trener LKS-u Czaniec): Do ostatniego kwadransa niewiele się działo na boisku. Niemniej uważam, że każdy punkt zdobyty z taką drużyną to wartość dodana dla nas. Do punktu i do MRKS-u podchodzimy z dużym szacunkiem. Mierzyliśmy się z bardzo dobrym zespołem, którego tabela nie odzwierciedla potencjału. Oczywiście, fajnie byłoby dowieźć korzystny rezultat do końca meczu, ale szczerze mówiąc MRKS miał sporo okazji w końcówce i to oni byli bliżej zwycięstwa.