Zdaniem wielu Fiodory do rundy wiosennej na szczeblu IV ligi przystępowały jako pewniak do spadku. Tymczasem drużyna Tomasza Wróbla, w której podczas zimowego okienka transferowego doszło do sporej roszady kadrowej, bardzo udanie rozpoczęła kampanię rewanżową. GKS 3 mecze wygrał, 1 natomiast przegrał. W poprzedniej kolejce piłkarze z Radziechów zwyciężyli 1:0 derbowy mecz z Orłem Łękawica. 

 

- Myślę, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Byliśmy bardzo zdeterminowani i waleczni. Mieliśmy także więcej sytuacji bramkowych od przeciwnika. Rywal natomiast specjalnie nam nie zagroził. Zależało nam na wygranej i się udało - komentował spotkanie Wróbel. 

 

W najbliższy weekend zespół GKS-u rozegra bardzo ważne spotkanie w kontekście utrzymania na szczeblu IV ligi śląskiej grupy 2. Fiodory w Pszczynie zmierzą się z tamtejszą Iskrą. Gospodarze po 21. meczach mają na swoim koncie 11 punktów i zajmują przedostatnią pozycję. Fiodory są "oczko" wyżej - mają 2 mecze mniej rozegrane i 8 punktów więcej. Porażka Iskry może niemalże pogrzebać szanse na zachowanie ligowego bytu. - Mimo dobrego startu nie możemy sobie pozwolić na zwolnienie tempa. Wciąż musimy ciężko pracować i walczyć o utrzymanie - zapewnił szkoleniowiec GKS-u.