- Cieszy punkt wywalczony w takich okolicznościach, ale patrząc z perspektywy całego spotkania mieliśmy więcej dobrych okazji, dlatego też mamy ogromny niedosyt - ocenia w rozmowie z naszym portalem trener Rotuza, Jakub Kubica. 

 

Już na początku meczu bronowianie mogli prowadzić. W 6. minucie Rafał Adamczyk z bliskiej odległości dobijał strzał Bartłomieja Świerkota, lecz trafił on wprost w bramkarza. Następnie blisko szczęścia, w 10. minucie był Konrad Dzida. W kolejnych minutach Rotuz dalej napierał na bramkę rywala, lecz nic nie chciało wpaść. Zespół z Wyr stworzył sobie dwie dogodne okazje w tej części meczu: w 14. minucie oraz w 40., kiedy to Świerkot wybił piłkę przytomnym wślizgiem. 

 

Nie zmieniła się koncepcja Rotuza po przerwie. W 50. minucie Patryk Strzelczyk został zatrzymany przez bramkarza Fortuny po podaniu Adamczyk. Niespełna kwadrans później do siatki trafili gospodarze, po całym "łańcuszku" błędów w defensywie Rotuza. W odpowiedzi szans szukali: Kacper Wizner, Adamczyk i Adrian Szczelina. Ten ostatni w 81. minucie opuścił boisko po dwóch żółtych kartkach. MImo to Rotuz pokazał w końcówce charakter i doprowadził do wyrównania. Adamczyk dobrze odnalazł się w podbramkowym chaosie i dał Rotuzowi gola na wagę punktu.