Jest spory niedosyt, gdyż w pierwszych trzech kwadransach zaprezentowaliśmy bardzo fajną piłkę – powiedział po spotkaniu szkoleniowiec Podhalanki, Mariusz Kozieł. Nic nie zwiastowało w pierwszych trzech kwadransach, iż mecz zakończy się wysoką wygraną Błyskawicy. Mało tego, to zawodnicy z Milówki zdominowali wydarzenia z premierowej odsłony gry. W 25. minucie na prowadzenie zespół gospodarzy wyprowadził Jarosław Grygny, który sfinalizował dwójkową akcję z Koziełem. Asystent przy tym trafieniu mógł wcześniej wpisać się na listę strzelców, lecz grającemu trenerowi Podhalanki na przeszkodzie stanął słupek. 

 

Po zmianie stron z dużo większym animuszem wyszli drogomyślanie. Już w 47. minucie do remisu pięknym strzałem z woleja doprowadził Bartosz Szołtys. Na tym jednak Błyskawica nie zamierzała poprzestać. 5 minut później na prowadzenie gości wyprowadził Daniel Krzempek.

 

 

Kolejne minuty to popis strzelecki Krzysztofa Koczura. Wpierw doświadczony napastnik w 54. minucie oddał precyzyjny strzał zza linii pola karnego, a w 71. minucie dobrze odnalazł się w zamieszaniu pod bramką przeciwnika. Gola na otarcie łez dla Podhalanki zdobył tuż przed końcem meczu Tomasz Śleziak, z bliskiej odległości wykorzystując dogranie z boku boiska.