Obie drużyny dzisiejsze spotkanie potraktowały jako stricte jednostkę treningową. Wobec absencji Jakuba GałuszkiWojciecha Mroka w bramce Koszarawy stanął junior Jakub Nowak. Ponadto Tomasz Fijak nie mógł skorzystać m.in. z Mateusza StankiewiczaKamila Babickiego. Paweł Łoś testował natomiast wielu zawodników pod kątem przydatności w drużynie z Jasienicy. 

 

 

Po pierwszych 3 kwadransach Drzewiarz prowadził 2:0. Bartosz Ślosarczyk w 30. minucie wykorzystał kiks defensorów Koszarawy i przelobował Nowaka. Kilka minut później Ślosarczyk wpisał się na listę strzelców ponownie. Tym razem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Wynik odzwierciedlał wydarzenia boiskowe i przewagę przyjezdnych. 

 

Po zmianie stron do głosu zaczęli dochodzić żywczanie, którzy wypracowali sobie kilka groźnych sytuacji pod bramką przeciwnika. Ale to IV-ligowiec zdobył 3. gola - Ślosarczyk z rzutu karnego Nowaka nie pokonał, lecz przy dobitce był już wystarczająco precyzyjny. Wkrótce szczęście uśmiechnęło się także do Koszarawy. Po centrze w pole karne w 70. minucie Daniel Waliczek niefortunnie skierował piłkę do własnej "świątyni". Końcowy rezultat meczu ustalił natomiast Mateusz Hernas, korzystając z podania Filipa Bąka.