W pierwszym meczu sezonu zespół z Pruchnej długo nie mógł znaleźć sposobu na beniaminka z Cieszyna, ale ostatecznie zdołał „wyrwać” rywalowi jeden punkt. Drugie starcie w rozgrywkach także nie układało się po myśli podopiecznych trenera Marcina Bednarka.

lks pruchna - skałka żabnica 2013/2014 Ton boiskowym wydarzeniom nadawali w pierwszej połowie gospodarze, którzy przeprowadzili kilka niezłych akcji, lecz za każdym razem pod bramką brakowało przysłowiowej „zimnej krwi”. Albo dobrze spisywał się między słupkami Rafał Pawlus, albo też napastnicy LKS-u '99 Pruchna nie wykazywali się dostateczną precyzją. Strzelecka indolencja zemściła się w 52. minucie. Goście szybko i sprytnie krótko rozegrali rzut rożny, po czym z narożnika pola karnego w same „widły” bramki zespołu z Pruchnej przymierzył Kamil Kozieł.

O dziwo gol dla beniaminka, miejscową drużynę... nieco przebudził. Zanim jednak gospodarze odzyskali kontrolę nad meczem, podziękowania skierowali w stronę Andrzeja Skrockiego. Golkiper LKS-u '99 w dwóch sytuacjach Marcina Kozioła uchronił swoich kolegów przed kolejnymi stratami. W 65. minucie rewelacja poprzednich rozgrywek „okręgówki” wreszcie dopięła swego. Piłka po strzale z dystansu szczęśliwie trafiła pod nogi Adama Brzyszkowskiego, który z 5 metrów chybić nie mógł. Piłkarze Świtu wznowili grę od środka i... stracili kolejną bramkę. Szybki przechwyt, akcja oskrzydlająca Adriana Mizi, podanie wzdłuż linii bramkowej i dopełnienie formalności przez Brzyszkowskiego, który został tym samym bohaterem LKS-u '99 Pruchna. Miejscowi bowiem przewagę obronili wobec bardzo uważnej postawy w „tyłach”. Podopieczni Dariusza Kozieła wyrównać mimo to mogli – po jednym z uderzeń autorstwa Mateusza Sroki z odległości ponad 20 metrów futbolówka odbiła się od poprzeczki.

– Gdy straciliśmy gola nasze akcje zaczęły się zawiązywać, graliśmy też w końcu agresywniej. Gra nie jest jeszcze taka, jak być powinna, ale mam nadzieję, że z zespołami z „czuba” tabeli będzie to lepiej wyglądało – skwitował krótko Marcin Bednarek, szkoleniowiec zwycięzców niedzielnej potyczki.

Beniaminek, który na inaugurację wygrał sensacyjnie z MRKS-em Czechowice-Dziedzice, dziś zapłacił frycowe. – Uczymy się w gry w „okręgówce”. To dla nas taka nauczka, bo mogliśmy prowadzić 2:0 lub 3:0 i zamiast spokojnie kontrolować spotkanie, straciliśmy dwie bramki – zaznaczył opiekun zespołu z Cięciny.

LKS '99 Pruchna – Świt Cięcina 2:1 (0:0) 0:1 K.Kozieł (52') 1:1 Brzyszkowski (65') 2:1 Brzyszkowski (66')

LKS '99: Skrocki – J.Gabryś, Kaszuba, Bednarek, Wysiński (62' Kowalski), Pańta (46' Skoneczny), I.Brachaczek (77' Mat.Wójcik), Miąsko, Banot (62' K.Brachaczek), Mizia, Brzyszkowski Trener: Bednarek

Świt: Pawlus – Juraszek, Jurasz, Iwanow, Zyzak, K.Kozieł, Szczotka (86' Gawron), Gazurek, Sroka, Sołtysek (75' Kwaśny), Kozioł Trener: D.Kozieł