Zespół z Landeka w pierwszy sparingu w okresie przygotowawczym pokonał ligowego rywala, rezerwy GKS-u Tychy 3:1. Sam mecz nie dostarczył większych "fajerwerków". Widoczne były trudy początkowych dni przygotowań, a ponadto Spójnia na sparing udała się w dość wąskiej kadrze osobowej. - Mecz się odbył. Największy pozytyw, to że wygraliśmy. W skrócie, nie był to dobry mecz z obu stron. Nie ma jednak co się dziwić, jest to okres ciężki, aby wyciągać jakieś wnioski.

 

To pierwszy sparing, było nas stosunkowo mało, a ponadto zawodnicy mają w nogach trudy pierwszych treningów - przyznaje szkoleniowiec Spójni, Tomasz Kocerba. 

 

Jeśli chodzi o wątki personalne, tych nie ma za wiele. Spójnia w spotkaniu z rezerwami GKS-u Tychy nie testowała żadnego zawodnika, jednak to ulegnie zmianie w nadchodzącym czasie. Ważną informacją jest natomiast fakt, że do drużyny po długiej kontuzji powraca Piotr Tomiczek.