W zasadzie niemal bliźniacza, do ostatniego meczu pucharowego z Polonią Bielany Wrocławskie, mogłaby być relacja ze starcia z świętokrzyskim III-ligowcem. Taki sam wynik, podobny przebieg, i ponownie bardzo dobry "mental" bielszczan, którzy na spotkanie w ramach 1/8 finału Pucharu Polski wyszli w "galowym" składzie. 

 

Trochę jednak czasu musiało minąć, aby "rekordziści" zaznaczyli swoją wyższość w rezultacie. W początkowej fazie spotkania Moravia dobrze odpierała ataki Rekordu, lecz w końcu ten moment musiał nadejść... W 7. minucie bielszczanie wyszli na prowadzenie, gdy Taras Korołyszyn rozpoczął swój strzelecki "festiwal". Do przerwy Ukrainiec skompletował hat-tricka, a ponadto na listę strzelców wpisał się Michał Marek. Wynik na koniec pierwszej połowy mógł być jednak bardziej okazały. Dość wspomnieć, że trzykrotnie na przeszkodzie wicemistrzowi Polski stanęło obramowanie bramki III-ligowca. 

 

Po zmianie stron "rekordziści" nie wrzucili "redukcji" tylko kontynuowali swój strzelecki marsz. Na początku drugiej połowy do siatki rywala trafił Artur Popławski, a następnie z bramkowych łupów cieszyli się: Tomasz Lutecki (dwukrotnie), Stefan Rakić oraz Paweł Budniak, który zdobył bramkę numer 10 dla Rekordu w tym meczu. W końcówce gospodarze "odgryźli" się dwoma bramkami, lecz miało to dla nich jedynie charakter korekty rozmiarów porażki.