Trochę czasu minęło zanim ujrzeliśmy pierwszą bramkę. Nie oznacza to jednak, iż na parkiecie "wiało" nudą. Pierwsze 5. minut upłynęło pod znakiem naporu na "świątynie" przyjezdnych. Za każdym razem górą był jednak albo bramkarz Słonecznego Stoku, albo... obramowanie bramki. Z czasem i białostoczanie dochodzili do swoich szans. W 7. minucie efektowną interwencją na przedpolu popisał Krzysztof Iwanek. W odpowiedzi Sebastian Leszczak szukał szczęścia po mocnym strzale z rzutu wolnego. W 10. minucie znów "rekordziści" mogli mówić o pechu. Piłka po strzale Kamila Surmiaka "ostemplowała" słupek. 

 

 

Co się odwlecze... W 16. minucie bielszczanie dopięli swego. Łukasz Biel popisał się ładnym strzałem zza pola karnego. Warto również odnotować, iż wychowanek Rekordu w przyszłym sezonie nie będzie przywdziewał biało-zielonych barw. 60 sekund później gospodarze prowadzili już dwiema bramkami. Michał Kubik zrobił pożytek z dobrze rozegranego stałego fragmentu. Białostoczanie nie zamierzali jednak być tylko tłem dla rywala i pokusi się o bramkę kontaktową, które miały zwiastować emocje w drugiej połowie, lecz... 

 

... Po zamianie stron "rekordziści" do nich nie dopuścili. Bramka na 3:1 Biela podcięła "skrzydła drużynie z Białegostoku. W końcówce meczu na listę strzelców wpisywali się także Michał Marek, który wykorzystał dogranie od Stefana Rakicia oraz Surmiak.