Piłkarska jesień nie była udana dla Spójni Landek. Beniaminek w stawce IV-ligowej nie odniósł zwycięstwa i zamyka tabelę. Ale w Landeku broni przedwcześnie nie składają.

Spojnia Landek1

Wprawdzie do wiosennych rozgrywek o punkty pozostało jeszcze sporo czasu, to jednak w Landeku myślą poważnie o dopilnowaniu wszelkich kwestii, przede wszystkim personalnych, by uchronić zespół przed degradacją. – Przygotowania zaczynamy w styczniu i po nowym roku zajmiemy się kwestiami personalnymi. Przyglądaliśmy się już zawodnikom, którzy mogliby wzmocnić naszą drużynę. W tym temacie oczywiście istotne będzie zdanie trenera – mówi Wojciech Koźlik, prezes beniaminka IV ligi śląskiej, grupy 2, który końcową fazę minionej rundy ocenia niczym małe „światełko w tunelu”. – Nie ukrywam, że celu w lidze nie osiągnęliśmy. Ale mecze z Góralem Żywiec czy sparingowy z Rekordem pokazały potencjał zespołu. Na wiosnę będziemy walczyć! – zapowiada stanowczo sternik klubu z Landeka.

Spójnię czeka w zimowej przerwie kilka kadrowych przetasowań, co potwierdza prezes Koźlik. – Wzmocnimy zespół przy zachowaniu obecnej liczebności kadry. Nie jesteśmy Bayernem Monachium, żeby mieć do dyspozycji 30 zawodników. Ktoś zatem odejdzie, ktoś dołączy. Zmiany są konieczne – podkreśla prezes czwartoligowego beniaminka.