Mikołaj Gibas, Adrian Pindera, Filip Matuszczyk, Tomasz Podgórski oraz Peter Sladek to bynajmniej nie są postacie anonimowe w piłkarskim środowisku. Niestety, Ci zawodnicy nie potrafili dać jakości IV-ligowym rezerwom "Górali" w meczu z Polonią, gdzie bielszczanie ... nie istnieli. – Takiej porażki jeszcze nie odniosłem. Nie wygląda to dobrze. Gra niektórych zawodników pozostawia wiele do myślenia. Po porażce z zespołem z Goczałkowic można było jeszcze się usprawiedliwiać stanem murawy, brakiem zgrania, a po klęsce 0:6 z ekipą z Bytomia cóż można powiedzieć ... wstyd, choć przede wszystkim to ja muszę przemyśleć swoje błędy. Biję się w pierś, jednak niektórzy gracze też powinni to uczynić po tym meczu – mówi w gorzkich słowach trener "dwójki" Podbeskidzia, Piotr Bogusz. 

Gdzie więc tkwi problem w tak słabej dyspozycji "Górali"? – Nie mamy w zasadzie obrońców. Bardzo źle to wygląda w defensywie. Oczekuje od niektórych zawodników trochę więcej. Na boisku jest cicho, jedynie słychać Tomka Podgórskiego. Brakuje nam komunikacji. Na treningach wyglądamy dobrze, pomimo że jest nas mało. Dostaliśmy ogromny cios, po którym szybko musimy się podnieść - stwierdza Bogusz.