- Zmierzyliśmy się z wymagającym rywalem, dlatego podeszliśmy do tego spotkania z pełnym zaangażowaniem i koncentracją. To w końcu przyniosło efekty. Potraktowaliśmy ten mecz jako spotkanie ligowe - przyznaje trener Drzewiarza, Łukasz Błasiak. 

 

Na wstępie należy zaznaczyć, iż puńcowianie do tego starcia przystąpili z absencjami kadrowymi. W ich szeregach zabrakło m.in. kluczowego Rafała Adamka, a na ławce rezerwowych znalazło się tylko dwóch zawodników testowanych. To bez wątpienia miało wpływ na losy spotkania, jednak słowa pochwały należą się też Drzewiarzowi, który rozegrał najlepsze spotkanie w ostatnich tygodniach. To IV-ligowiec dłużej utrzymywał się przy piłce i był konkretniejszy w ofensywnych poczynaniach. W 19. minucie zostało to potwierdzone w rezultacie, gdy Kacper Mazur wykończył akcję Adriana Pindery. Więcej goli w premierowej odsłonie gry nie odnotowano. 

 

Po przerwie do odrabiania strat ruszyło Tempo. W 62. minucie ponownie mieliśmy remis, gdy Michał Tobiasz skorzystał na błędzie w rozegraniu jasieniczan. Radość lidera Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej nie trwała jednak długo. 5 minut później Jakub Szendzielorz przytomną "dobitką" ustalił losy spotkania,.