Miłe wydarzenie, odnoszące się jeszcze do sezonu minionego, poprzedziło sobotnią rywalizację w Węgierskiej Górce o punkty ligi okręgowej.

Skalka Z rąk Andrzeja Biskupa, przewodniczącego Wydziału Dyscypliny Beskidzkiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej, piłkarze Metalu Skałki Żabnica odebrali puchar za zdobycie w sezonie 2013/2014 tytułu drużyny Fair Play. Wydarzenie to oczywiście ucieszyło gospodarzy, choć oczywiście nie zawsze owe miano ma przełożenie na boiskowy dorobek punktowy zespołu.

Następnie rozgorzała zacięta walka na boisku, z której zwycięsko wyszli piłkarze Spójni Landek. Gola na wagę pełnej puli goście zdobyli już w doliczonym czasie gry, po tym, jak arbiter główny spotkania Sebastian Buchta, reprezentujący skoczowski podokręg, podyktował rzut karny, drugi tego dnia dla Spójni. Miejscowi zniesmaczenia wspomnianą decyzją nie ukrywali po końcowym gwizdku. Na naszych łamach ostro wypowiadał się kierownik Metalu Skałki, Leszek Kupczak, który zwracał uwagę, że sędzia przez całe spotkanie sprzyjał zespołowi z Landeka.

Sprawa znajdzie dalszy ciąg, zgodnie z informacjami przekazanymi na naszym portalu dzień po meczu. – Przedstawimy swoje stanowisko w kwestii sobotniego meczu podczas jutrzejszego posiedzenia Wydziału Dyscypliny. Wiele osób oglądających mecz, także postronnych obserwatorów jest zażenowanych tym, co się wydarzyło – mówi nam Leszek Kupczak.

Kilkanaście minut po spotkaniu, na stadionie w Węgierskiej Górce pojawiła się na prośbę sędziów policja. Rozjemcy sobotniej potyczki obawiali się reakcji miejscowych kibiców. – Sędziowie zeszli normalnie do szatni. Oczywiście padały jakieś wyzwiska z trybun, ale nie było żadnych przepychanek czy zagrożeń dla sędziów – opowiada kierownik żabnickiej drużyny.

W protokole meczowym podpisywanym przez kierownika gospodarzy nie znalazły się dodatkowe adnotacje odnośnie wydarzeń w Węgierskiej Górce. A właśnie na podstawie opinii sędziego zawodów spotkanie może zostać rozpatrywane po jego zakończeniu. – Klub może wnieść o ukaranie sędziego czy odsunięcie go od prowadzenia meczów danego zespołu, mając chociażby nagrania pokazujące krzywdzące decyzje. To jednak temat dla Wydziału Sędziowskiego. W pierwszej kolejności opieramy się w odniesieniu do danego meczu na opinii sędziów, jeśli na spotkaniu nie było delegata czy obserwatora – wyjaśnia przewodniczący Wydziału Dyscypliny, Andrzej Biskup.

Mało pozytywny wydźwięk po sobotniej konfrontacji jest o tyle przykry dla gospodarzy, że zagrali oni po raz pierwszy i... jedyny w tej rundzie przed własną publicznością. Na stadionie w Węgierskiej Górce rozpoczęły się już prace remontowe obiektu, na który zespół Metalu Skałki powróci najwcześniej wiosną przyszłego roku.